- Nic mu nie będzie. Kilka dni leczenia i będzie jak nowo narodzony. - powiedziała Medyczka.
Spojrzałem na Deszczową Skórę.
- Dziękuję Ci Deszczowa Skóro. - powiedziałem.
- To drobiazg. Chyba powinienem już pójść. - odpowiedział kocur i poszedł.
***
Minęło kilka dni. Tak jaka mówiła Popielate Piórko czułem się jak nowo narodzony. Chciałem się jeszcze raz spotkać z Deszczową Skórą, więc wyszedłem z obozu pod pretekstem, że idę coś upolować. Po chwili byłem już przy granicy. Bez wahania przekroczyłem ją i zacząłem szukać kocura.
- Deszczowa Skóro! Deszczowa Skóro jesteś tu!? Deszczowa Skóro! - wołałem.
Po chwili szukania obróciłem się w drugą stronę i zobaczyłem przed sobą kocura. Nasze nosy stykały się ze sobą, a moje serce zabiło szybciej. Byłem zaskoczony tak samo jak kocur.
Deszczowa Skóro? (ach.. jak romantycznie xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz