środa, 26 kwietnia 2017

Od Kasztanki Do Martwej Gwiazdy

-Muszę już wracać do mojego klanu.-Powiedziała szara kotka.
-Czemu? Mówiłaś, że czujesz się nie potrzebna.
-Ale nie chcę żeby mnie wyrzucili.-Odwróciła się, i zaczęła iść w drugą stronę.-Dziękuję za gościnę!
-Nie-nie ma sprawy...-Zasmuciłam się trochę.-Poczekaj!
-Tak? Nie mam czasu, będzie nie fajnie gdy Martwa Gwiazda się na mnie zdenerwuje.-Powiedziała z niecierpliwością.
-Kim jest Martwa Gwiazda?
-Przywódcą.
-A jak wygląda?
-Jest taki troszkę kudłaty, tak to można powiedzieć..Ma zielone oczy, całkiem duże uszy...
-Aha, aha. -Powiedziałam, i wpadłam na pomysł. Bardzo polubiłam Jagodową Aurę, więc czemu by...postarać się aby ją wyrzucili z tego klanu aby została ze mną. Jagodowa Aura tempem spacerowym zmierzała w kierunek lasu. Ja, jak najszybciej zaczęłam biec do lasu. Szłam i szłam i usłyszałam jakiegoś kota: "Musimy znaleźć Jagodową Aurę!" Wyszłam z krzaków. Zobaczyłam tego samego kota co opisywała mi Jagodowa Aura.
-Kogo szukacie? -Zapytałam.
-Jagodowej Aury, a ty? Kim jesteś?
-Ja, jestem K-Kasztanka. Wiem gdzie znajduje się Jagodowa Aura.
-Gdzie?
-Ha! -Powiedziałam, ale jestem przebiegła!- Ale najpierw, powiem ci coś co powinieneś wiedzieć. Jagodowa Aura, złamała wasz...ten regulamin, kodeks czy coś takiego...Spotyka się z rudym kotem z innego klanu.-Powiedziałam, wiem skłamałam. Ale chyba nie czuje się tam za dobrze.


Martwa Gwiazda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz