- Pyszne - zamruczałam.
Kocur uśmiechnął się. Szybko zjadłam zdobycz, na koniec oblizując pysk z jej resztek. Rozejrzałam się dookoła - śnieg na nowo pokrył las i pomimo wczorajszego deszczu nadal był. Biały pył skrzył się w słabych promieniach słońca. Widok ten był całkiem ładny.
Przybliżyłam się do Wilczego. Z jednej strony wiedziałam, że popełniłam głupotę, zakochując się we własnym uczniu, w dodatku tak ode mnie młodszym, ale jak powiadała mi mama, miłości nic nie zatrzyma.
Wtedy, podeszła do nas Sekretna Gwiazda.
- Wilczy Płomieniu, Ciemne Futerko, pójdziecie z Bladym Pazurem na patrol.
- Dobrze, Sekretna Gwiazdo - odparł szary kocur.
- Dobrze - dodałam.
Doszliśmy do Bladego Pazura i wyruszyliśmy na patrol. Rudy kot szedł w milczeniu, nie zwracając na nas najmniejszej uwagi. Najwyraźniej był pogrążony w myślach.
Powoli dreptaliśmy przy granicy z Klanem Śniegu. Sekretna Gwiazda dobrze wiedziała, że nie musimy niczego się obawiać z ich strony, ale zawsze warto było się upewnić.
Wilcz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz