piątek, 14 kwietnia 2017

Od Ciemnego Futerka do Wilczego Płomienia

- Nie wiem - mruknęłam. - Pewnie byli na patrolu albo na polowaniu, a tamta się poślizgnęła i wpadła do rzeki.
- To bardzo prawdopodobne - przytaknął kocur.
- Idźmy dalej - miauknęłam.
Szary kocur pokiwał głową, Blady Pazur ruszył za nami. Ominęliśmy szerokim łukiem miejsce zdarzenia, dopiero po znacznym oddaleniu się od wojowników Klanu Śniegu znów podąrzyliśmy wzdłuż rzeki. Przyglądałam się, jak to dwa kocury oznaczały nasze terytorium. Kierowaliśmy się w stronę Drogi Grzmotu. Gdy tylko jej smród doszedł do moich nozdrzy, poczułam nieprzyjemny dreszcz. Blady Pazur i Wilczy Płomień stanęli jak wryci. Drogę przeciął śmierdzący, szybki potwór. Ominęliśmy to miejsce.
Szliśmy dalej, uważnie się rozglądając. Nagle, poczułam ostrą, znajomą woń. Patrol Klanu Półmroku!
Po drugiej stronie granicy stał duży, czarny kocur, młoda szara kotka oraz biała koteczka, w której to rozpoznałam siostrę szarego kocura, z którym to walczyłam parę księżycy temu. Może była już uczennicą?
Koty zaczęły wściekle prychać. Wystawiłam pazury, tak samo jak Wilczy Płomień i Blady Pazur. Byliśmy gotowi do ewentualnej walki.

Wilczy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz