piątek, 14 kwietnia 2017

Od Polarnej Rosy

Aksamitna Gwiazda wyznaczyła mnie do pójścia na patrol. Miałam co do tego złe przeczucia. Kiedy o tym myślałam każdy włosek stawał mi dęba. Zaczęłam się myć żeby jakoś wyglądać na patrolu. W końcu nadszedł czas wyjścia na patrol. Byłam bardzo zdenerwowana. Szliśmy obok obok niedaleko rzeki. Potem podeszliśmy bliżej, szłam na jej krawędzi, byłam zdenerwowana i trochę się bałam przez przeczucia i nie dbałam o dziwne spojrzenia rzucane w moją stronę. Chciałam odejść kawałek od rzeki ale z mojej lewej strony szedł Płowe Pióro a z tyłu Jasna Łapa i zagradzali mi drogę. Coraz bardziej się bałam i nie uważałam jak chodzę, raz nadepnęłam na łapę Płowego Pióra a raz wpadłam na Brunatnego Cienia idącego przede mną. W końcu przez moja nieuwagę podwinęła mi się łapa i poczułam jak tracę grunt pod łapami a potem jak uderzam o taflę wody. Woda była lodowata, strumień głęboki a ja przez próbę wypłynięcia byłam coraz bardziej zmęczona. Nie miałam już sił żeby walczyć, po prostu się poddałam. Po chwili straciłam przytomność a potem życie.

Coś tu pisać? Może ktoś mnie wyciągnie i powiadomi klan albo Aksamitna Gwiazda napisze jak mnie przynieśli do obozu xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz