Minęło trochę czasu. Nie długo miałam rodzić. Dzikie Serce w obawie o mnie spał cały czas w moim legowisku. Pewnego wieczora, gdy słońce już prawie zaszło, a koty były już w swoim legowisku ja i Dzikie Serce leżeliśmy na przeciw siebie jedząc myszy.
- Jak myślisz ile ich będzie? - spytał mój partner.
- Myślę, że trójka. - spojrzałam na swój brzuch.
- Myślałaś już nad imionami?
- Jeśli będzie dziewczynka, to nazwę ją Krystaliczne Kocię, jeśli chłopiec to Chabrowe Kocię lub Leśne Kocię.
- Piękne imiona. Już nie mogę się doczekać.
- Ja tak samo.
Nastał chwila ciszy. Zaczęłam się zastanawiać nad swoim Zastępcą. Czas wybrania Zastępcy już dawno miną, ale ja chciałam, aby moim przyszłym Zastępcą był jeden z moich kociąt.
- Nad czym tak myślisz? - spytał partner.
- Nad wyborem Zastępcy. Powinnam to zrobić już dawno, ale... Zastanawiałam się, czy nie wybrać któregoś z naszych kociąt na przyszłego Zastępcę. Co o tym myślisz?
Dzikie Serce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz