wtorek, 18 kwietnia 2017

Od Aksamitnej Gwiazdy do Dzikiego Serca

Nastał kolejny dzień. Dzikie Serce chyba czówał przez całą noc, bo teraz był bardzo zmęczony. Spojrzałam na kociaki. Były to trzy piękne kulki jedna czarno-biała i dwie całe białe. Polizałam moje kocięta, a potem spojrzałam na partnera.
- Idź odpocząć. Wieczorem będzie trzeba ogłosić nadejście kociąt na świat. - powiedziałam.
Kocur wstał zmęczony. Udał się do wyjścia z mojego legowiska. Chwilę po nim również wyszłam ze swojego legowiska. Szybko wzięłam ze sterty zająca i wróciłam do legowiska, gdzie zastałam piszczące maluchy. Szybko do nich podbiegłam i ułożyłam się wygodnie. Polizałam wszystkie kociaki po głowach, na znak że jestem przy nich. Kotki przestały piszczeć, ale kocurek nadal wydawał z siebie dźwięk.
- Cicho Chabrowe Kocię. Jestem przy tobie. - wyszeptałam i jeszcze raz polizałam malca.

Dzikie Serce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz