Lider zaśmiał się, a ja przewróciłem oczami.
- Wiesz... Też go nigdy nie lubiłem. Zabrał mnie od mojej matki, gdy tylko przestałem pić mleko. Musiał się mną pochwalić swoim ,,przyjaciołom". Potem w ogóle mną się nie zajmował. Nie nawidziłem go, ale kiedy uratował mi futro, to trochę się do niego przekonałem. Mimo tego wciąż go nie nawidzę. - powiedziałem.
- Nie miałeś za fajnie z ojcem. - powiedział Przywódca.
- Tsssaaa... To ja idę się trochę zdrzemnąć. Będziesz coś potrzebować to wołaj.
Martwa Gwiazdo? (#te_wyznania xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz