Zamruczałam cicho i wtuliłam się w futro kocura. Powoli jadłam zwierzę. Wbijałam się zębami głębiej. Mimo pory nagich drzew zwierzyna nie była jakoś niemożliwe chuda. W końcu, ostatni kęs nornika zniknął w moim pyszczku. Szary kot spojrzał na mnie.
- Co będziesz teraz robić? - spytał.
- Nie wiem - mruknęłam. - A ty?
- Sekretna Gwiazda wyznaczyła mnie na poranny patrol - odparł.
Pokiwałam głową ze zrozumieniem. Wtedy, zobaczyliśmy Bladego Pazura, Czerwony Kwiat i Wilcze Serce zbierających się przy wyjściu z obozu.
- Muszę już iść - miauknął kot i wstał, by dołączyć do reszty patrolu. Mierzyłam go wzrokiem, aż wyszedł. Z niechęcią wstałam i postanowiłam przejść się po obozie.
***
Wilczy Płomień wrócił z patrolu.
- O, cześć - zamruczałam.
- Witam - uśmiechnął się.
Przytuliłam się do kocura. Najlepszego kocura świata. Poczułam kopnięcie w brzuch. Wilczy popatrzył na mnie.
- Kocięta - miauknęłam szybko.
Wilcz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz