Nie mogłem w to uwierzyć. Ja, Zastępcą? Jak mogło się to stać? Podszedłem do Przywódcy.
- Martwa Gwiazdo, to musi być jakaś pomyłka. Ja nie nadaję się na Zastępcę. - powiedziałem.
- Oj nadajesz się. - odpowiedział.
- Ale...
- Pomyśl tylko! Cały klan na skinienie twojej łapy. Wszystkie koty robią co tylko zechcesz i kiedy chcesz. A jeśli ci się powiedzie, przywrócisz Klanowi Półmroku, świetność Klanu Tygrysa lub Klanu Lwa.
Chwilę rozmarzyłem się. Pomyślałem o tym, że mój klan jest najlepszy i najsilniejszy...
- Dobra przekonałeś mnie. Co mam teraz robić?
Martwa Gwiazdo? (nie mam weny)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz