piątek, 14 kwietnia 2017

Od Nocnego Nieba CD Martwej Gwiazdy

Poczułam przykrość kiedy kocur nie odpowiedział mi wprost. Może to wszystko jest tylko zasadzką? Nie obchodzi mnie to, moje serce od teraz będzie mnie prowadzić. Mam nadzieje tylko że nikt z Klanu Śniegu się nie dowie, bo będzie źle. Jednak to nie było teraz ważne. Liczyło się, że jesteśmy razem, tylko my, we dwoje. Kiedy kocur zeskoczył z głazu poczułam sie jeszcze gorzej, chyba nie czuje tego samego. Znałam jego charakter tak mniej więcej, pewnie powie o tym wszystkim Aksamitnej Gwieździe, wyrzucą mnie. Ogon lidera zniknął w gąszczu krzaków, siedziałam tak jeszcze kilka uderzeń serca. Chciałam za wszelką cene wiedzieć gdzie poszedł, zeskoczyłam i przecisnełamsie przez krzaki. Kocur zapytał
- Idziemy na spacer? - powiedział to, a na jego pyszczku widniał lekki uśmiech. Wzięłam to za znak, że jeszcze nie jest za późno. Ruszyłam za kotem. Prowadził mnie przez las, było już na prawdę ciemno i zimno. Wtedy Martwy zaprowadził mnie na małą polanke, była piękna, świetlkiki latału rozświetlając ją jaśniej niż księżyc. Moje oczy otworzyły się z zdziwienia. Usiadłam w wysokiej trawie, kocur zrobił to samo. Chciałam znowu zadać to samo pytanie. Tylko teraz zrobie to na głos.
- Czy odwzajemniasz moje uczucie? Tylko prosze odpowiedź mi prostym "tak" lub "nie", błagam - zapytałam, i zaczełam przyglądać się kocurowi

<Martwaaaa Gwiazdooo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz