Po chwili poczułem zapach mojego klanu.
- Deszczowa Skóro musisz stąd iść. Patrol z mojego klanu idzie w tą stronę. - powiedziałem.
- No dobrze. - odpowiedział kocur nie chętnie.
Szybko dotknąłem nosem jego nosa i kocur szybko poszedł. Przez chwilę czułem pustkę, gdy zjawił się mój ojciec i Czerwony Płomień.
- Co tu robisz Szary Błysku? - spytał rudy kocur.
- Polowałem. Robiłem to przy granicy, bo podobno Klan Błyskawicy ma więcej zwierzyny. - odpowiedziałem.
- Pachnie tu kotem z Klanu Błyskawicy. Był tu ktoś? - spytał Czarny Sztorm.
- Był tu Deszczowa Skóra, ten kocur który mi pomógł. Podziękowałem mu, a potem rozstaliśmy się w pokoju. - odpowiedziałem.
- Dobrze. My ruszamy dalej. - powiedział czarny kocur.
Potem oba koty poszły dalej, a ja poszedłem na polowanie.
***
Następnego dnia jeszcze przed tym jak Martwa Gwiazda wybrał dzisiejsze patrole wyrwałem się z obozu na spotkanie z Deszczową Skórą.
Deszczowy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz