Czarny kotem z białym pyszczkiem oraz intensywnie niebieskimi oczkami miał już 2 księżyce. Ten dzień miał być dla niego dniem wyjątkowym, ponieważ kociak właśnie dziś miał otworzyć oczy. W żłobku oprócz jego przybranej mamy była jeszcze Malinowa Woda oraz Rudy Wąs. Koty rozmawiały ze sobą, gdy nagle malec zaczą piszczeć. Wszyscy zwrócili wzrok w jego kierunku. Maluch jeszcze chwilę popiskiwał, aż tu nagle PYK! I oczy małego kotka są już otwarte. Maluszek na początku przestraszył się widoku dużych ,,cosi", których nie znał. Przytulił się do swojej mamy, która też okazała się dużym ,,cosiem". Makowy Sen zbliżyła mordkę do kociaka i zaczęła lizać go, aby go uspokoić. Kociak na początku bał się, bo nie wiedział co się dzieje, ale gdy nagle poczuł znajomy dotyk i zapach przytulił się do swojej mamy. Maluch dostał się do mleka i zasną. Po jakimś czasie Ośnieżone Kocię obudził się, ale coś mu tu nie grało... To nie był zapach mamy! To był całkowicie inny zapach. Nie było też tak cieplutko jak w żłobku, a przed nim stało wielkie ,,coś" co w ogóle nie przypominało mamy. Mały kociak przestraszył się. Czy to możliwe, aby został porwany?
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz