Dostałem swoje pierwsze zadanie jako wojownika. Miałem zapolować dla klanu. Wybrałem miejsce niedaleko polanki na której się uczyłem. Usiałem na podszyciu i nasłuchiwałem. Słyszałem cichy szum wiatru w trawie. Jednak po chwili usłyszałem stukanie. Otworzyłem oczy które miałem wcześniej zamknięte i spojrzałem w stronę skąd dochodził dźwięk. Zobaczyłem małą, chudą, brązową myszkę. Wspinała się na kamień, a stukanie wzięła się od pazurków które wykorzystała do wspinaczki. Opadłem do przysiadu gotowy do skoku. Skradałem się do niej aż nie byłem od niej o kilka mysich ogonów. Skoczyłem i jednym szybkim uderzeniem zabiłem mysz. Byłem zadowolony z siebie. Polowałem od świtu do południa. Złapałem jeszcze 2 małe ptaki i 3 wychudzone myszy, była to słaba zwierzyna jednak zacząłem kierować się do obozu. Odłożyłem zwierzynę oprócz brązowej muszki którą złapałem jako pierwszą. Poszedłem do legowiska. Usadowiłem się i zacząłem jeść. Po zjedzeniu myszki wyszedłem na polanę i usiałem żeby odpocząć po polowaniu i popatrzeć na to co się dzieje w klanie. Wieczorem miałem iść na patrol.
***
W końcu nadszedł wieczór. Siedziałem czekając na resztę patrolu. Kilka chwil później wyszliśmy z obozu. Kierowaliśmy się w stronę granicy z Klanem Błyskawicy. Idąc przy granicy zobaczyłem kolkę pachniała Klanem Błyskawicy. Widziałem jak zbiera zioła.
-Pewnie to medyczka-pomyślałem. Kiedy reszta patrolu szła dalej i odświeżała zapach klanu ja stałem i patrzyłem czy jednak kotka nie chce polować na naszym terenie. Jak wydawało mi się że chce na mnie spojrzeć schowałem się w krzakach.
Ostry Kwiat?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz