-Raczej to ja odwdzięczam się tobie to ty tak jakby pokonałaś lisa. Kiedy zrobiłaś mu zadrapanie na oczach postanowił się wycofać a do tego ty sprowadziłaś koty z mojego klanu, byłem ci to winien.-powiedziałem i lekko się uśmiechnąłem.
-Jak się czujesz?-zapytałem i aż się zdziwiłem bo w moim głosie można było wyczuć jakby troskę ale chyba tylko ja miałem takie wrażenie.
-Dobrze, dziękuję.-odpowiedziała. Spostrzegłem wrogie spojrzenie Popielatego Pióra rzucane w stronę Nocnego Nieba. Jej wzrok mówił "Nie będę jej tolerować".
Nocne Niebo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz