sobota, 8 kwietnia 2017

Od Martwej Gwiazdy Do Nocnego Nieba

-Proszę, proszę kogo my tu mamy? Klan Śniegu? Jak miło że nas odwiedziłaś-powiedziałem z sarkazmem. Stałem nad kruczoczarną kotką i wpatrywałem się w nią żądając wytłumaczeń.
-Zbierałam zioła.-wyjaśniła.
-Czyżby? Nam też są potrzebne idź zbierać je na swoje terytorium.-ku mojemu zaskoczeniu cała złość ze mnie wyparowała. Odszedłem od kotki żeby mogła się pozbierać.
-No opowiadaj co u was?-powiedziałem. Nie miałem nic do roboty w klanie wszyscy spali a mi się nudziło. Medyczka Klanu Śniegu była chyba bardzo zdziwiona bo się nie odzywała.
-No co? Jest noc wszyscy śpią a mi się nudzi. Nocne Niebo prawda? Widziałem cię na zgromadzeniu.-spojrzałem na nią wyczekująco.

Nocne Niebo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz