Szliśmy w stronę obozu Klanu Śniegu. Po chwili byliśmy już na miejscu. Wskoczyłam na Wysoki Pień, a Dzikie Serce staną obok mnie. Zwołałam wszystkie koty z klanu. Po chwili moi Wojownicy byli już na miejscu i zaczęli szeptać między sobą:
- Kim jest ten kocur?
- To Wojownik Klanu Błyskawicy. Czego on tu chce?
- Co on tu robi?
- Koty Klanu Śniegu - zaczęłam, a koty ucichły - Dziś do naszego klanu wstąpi nowy Wojownik o imieniu Dzikie Serce.
- Aksamitna Gwiazdo, czemu mamy przyjmować kota z Klanu Błyskawicy? - spytał jeden z kotów.
- Ponieważ... To jest mój partner. - spuściłam głowę jakbym uznawała niższość.
Koty klanu zamarły, ale po chwili znów zaczęły szeptać.
- To jest złamanie Kodeksu Wojownika! - krzykną jeden z kotów.
- Doskonale o tym wiem, ale... Miłości nie da się powstrzymać. Płowe Pióro powinieneś to zrozumieć. Pamiętasz, gdy byłeś młodym Wojownikiem, a pewna samotniczka zawróciła ci w głowie?
- Tak... Doskonale to pamiętam - kocur spuścił wzrok.
- A ty Kwiecista Noco? Czarny Ogon również był z innego klanu. - spojrzałam na kotkę.
- Tak... Był dobrym partnerem. - powiedziała kotka.
- I lojalnym Wojownikiem. Koty Klanu Śniegu proszę dajcie szansę Dzikiemu Sercu i przyjmijcie go jak nowego Wojownika Klanu Śniegu, a nie byłego członka Klanu Błyskawicy. To wszystko możecie się rozejść. - zakończyłam.
Koty rozeszły się, a ja i Dzikie Serce udaliśmy się do mojego legowiska. Zauważyłam, że kocur jest smutny.
- Co się dzieje Dzikie Serce? - spytałam z czółością.
Dzikie Serce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz