Mój klan otoczył kota, który w pysku miał jakiegoś kociaka. Przyjrzałem się bliżej... To była Króliczek! Moja przybrana siostra, która dziś razem z bratem wyszła z obozu. Kocurek wrócił, ale ona już nie. Kocur odłożył kociaka na ziemię.
- Nie chcę mieć kłopotów. Chciałem wam tylko oddać młode. - powiedział kocur.
- Tato weź Króliczka i wracaj z klanem do obozu. Ja sobie poradzę. - powiedziałem do Czarnego Sztormu.
Czarny kot podszedł do mojej siostry i wziął ją za kark. Potem odszedł razem z klanem. Podeszłem do kota.
- Mój klan jest ci wdzięczny za zwrócenie kociaka, ale... Czemu to zrobiłeś? Równie dobrze mogłeś wziąć ją do swojego klanu. - powiedziałem.
Deszczowa Skóro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz