~ Co!? Tyle krzyku o jakiś poraniony bok? No nie wierzę... Jeszcze to ona wlazła na jego teren i jeszcze się skarży. O Gwiezdny Klanie, trzymaj mnie bo nie wytrzymam z tą kotką. - pomyślałem.
Pomogłem kotce wstać, a potem zaprowadziłem Jagodową Aurę do Medyczki. Sam poszedłem do Martwej Gwiazdy.
- Wejdź Szary Błysku. - powiedział Przywódca.
Wszedłem do środka i usiadłem na przeciw niego.
- O co chodzi? - spytał
- Chodzi o Jagodową Aurę. Dziś spacerowała przy granicy z Klanem Borsuka. Bardzo możliwe, że tę granicę przekroczyła i dopadł ją Brunatna Gwiazda. Lekko zadrapał ją w bok, a ona już zrobiła wielką aferę i przy okazji dała znak naszemu wrogowi, że jesteśmy słabi. Musimy coś z nią zrobić. - powiedziałem.
- Przemyślę to i pogadam z nią gdy wyzdrowieje. Możesz już iść.
Kiwnąłem głową i wyszedłem. Udałem się do legowiska Medyczki. Tam leżał Jagodowa Aura z pajęczynami na boku, a Popielate Piórko coś jadła. Podszedłem do kotek.
- Jak się czujesz? - spytałem.
- Nic jej nie będzie. To tylko małe zadrapanie. - odpowiedziała Medyczka.
- Ale strasznie bolało. On mnie strasznie zranił. - narzekała moja dawna uczennica.
Przewróciłem oczami. Nagle przypomniało mi się coś co Jagodowa Aura mówiła kilka wschodów słońca temu. Przypomniałem też sobie o Deszczowej Skórze i wpadłem na pewien plan.
- Jagodowa Auro musimy pogadać. - powiedziałem spoglądając znacznie na Popielate Piórko.
- To... Ja może idę poszukać... Maku! Tak. Powoli się kończy. Muszę się tym zająć. - powiedziała szybko biała kota i wybiegła z legowiska.
- O co chodzi? - spytała Jagodowa Aura zaciekawiona.
- Pamiętasz jak jakiś czas temu mówiłaś, że masz dość i chcesz odpocząć od tego wszystkiego? - zacząłem.
- Tak, ale co w związku z tym?
- Wiesz... Ja tak jakby też chciałbym się od tego wyrwać, ale w porównaniu do ciebie nie mogę. Moje stanowisko mi na to nie pozwala.
- Do czego dążysz Szary Błysku?
- Nie obraź się Jagodowa Auro, ale... Lepiej by było dla nas wszystkich gdybyś odeszła z klanu. Klan Borsuka potrzebuje nowych Wojowników, a ty chcesz wyrwać się z tego klanu. To byłoby idealne rozwiązanie. Ale... Nie możesz nikomu powiedzieć. Poza tym ja też chciałbym uciec od tego wszystkiego, ale nie mogę. A bardzo bym chciał. Nikomu o tym nie mów Jagodowa Auro, ale w innym klanie mam... partnerkę. Więc jeśli ty byś odeszła ja też bym to zrobił. Wtedy mój ojciec objął by moją posadę i na prawdę wszyscy byliby szczęśliwi. To jak?
Jagodowa Auro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz