sobota, 27 maja 2017

Od Bursztynowej Łapy do Martwej Gwiazdy

ー Umh... Dobrze. ー powiedziałam powoli.
Gdy kocur otwierał pysk, by coś powiedzieć, ja zaatakowałam go z zaskoczenia. Udało mi się skoczyć na jego grzbiet. Z cichym śmiechem zeskoczyłam. Zerknęłam na zdezorientowaną minę mentora.
ー Um... ー uśmiechnęłam się niewinnie.  To był impuls. Jakbym chciała sprawdzić, czy jestem w stanie wykonać jakiś gwałtowny ruch.
  Kocur zerknął na mnie kątem oka i ni stąd, ni zowąd, zaatakował. Pozwoliłam, żeby instynkt przejął kontrolę i zrobiłam unik.
***
W obozie panowała cisza. Przygnębiająca cisza. 
Siedziałam na jednym z licznych drzew. Nie mogłam usiedzieć sama w legowisku uczniów, więc postanowiłam popatrzeć na teren z góry.
I wtedy dostrzegłam kotkę, która wymykała się poza tereny. Rozpoznałam w niej Jagodową Aurę. 


 Martwa Gwiazdo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz