sobota, 27 maja 2017

Od Martwej Gwiazdy Do Bursztynowej Łapy i Mglistej Duszy

Poszedłem odświeżyć zapach na granicy jednak specjalnie zostawiłem kotki niedaleko bo byłem ciekaw reakcji Jagodowej Aury. Miałem wrażenie że została opętana przez szatana, nigdy się tak nie zachowywała. Kiedy tylko dalej się oddaliłem usłyszałem głośne, przeciągłe miałczenie. Popędziłem w stronę z której dochodził dźwięk, była to oczywiście Bursztynowa Łapa przygwożdżona do ziemi.
-Łapy precz.-syknąłem, specjalnie ukryłem się tak żeby było widać tylko moje oczy i kawałek pyska z przodu. Jagodowa Aura nerwowo drgnęła ogonem jednak nie puściła swojej "zdobyczy". Skoczyłem w stronę kotek i moją potężną łapą uderzyłem szarą kocicę w pysk tak że odleciała o kilka długości królika. przez resztę patrolu Jagodowa Aura na mój rozkaz trzymała się blisko mnie, zawsze jak spojrzała się w stronę mojej uczennicy która szła po mojej lewej syczałem na nią.
-Jagodowa Auro chcę cię widzieć u siebie.-warknąłem.-Ciebie też Bursztynowa Łapo.-dodałem łagodniej. Kilka chwil później wszyscy siedzieliśmy w moim legowisku.
-Jagodowa Auro tłumacz się. Dlaczego zaatakowałaś Bursztynową Łapę? Czym się u ciebie naraziła.-powiedziałem poważnie.
-To... To tylko zabawa.-zająknęła się szara kotka i posłała wrogie spojrzenie w stronę mojej uczennicy.
-Więcej takich akcji grozi wydaleniem z klanu a teraz wyjdź.-powiedziałem a Jagodowa Aura wyszła. Westchnąłem. Spojrzałem na białą kotkę, chyba dalej była w szoku po całym zdarzeniu.
-Jak się czujesz?-zapytałem.
-Dobrze.-powiedziała cicho a potem wyszła.
~hmm chyba wybiorę się do klanu Śniegu, może być ciekawie.~pomyślałem. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Znalazłem fajną kryjówkę ale siedziała tam już kotka.
-Dlaczego się chowasz?-zapytałem się cicho.
-Nie chowam się.
-To czemu tutaj siedzisz?
-Nie za dużo cię interesuje?-powiedziała chamsko a potem spokojniej dodała-Nie lubię gdy inni mnie widzą.
-No dobra.-powiedziałem siadając obok mnie.
~Nie powiem jej prawdziwego imienia bo mnie wyda.~pomyślałem.
-Jestem Martwy Płomień.-skłamałem podając się za wojownika, miał bym przechlapane gdyby dowiedziała się że jestem przywódcą.
-A ty? Kim jesteś?-zapytałem się.

Mglista Dusza?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz