Nowy klan. Nowi znajomi. Nowa rodzina. Nowe życie. Bo przecież tutaj nie wiedzą nic o moich błędach. Inaczej by mnie nie przyjęli, gdyby wiedzieli.
Ukryta w zaroślach, obserwowałam życie Klanu Śniegu. Akurat Klan Tornada, którego tereny spłonęły, z tego co zdążyłam się zorientować, szykował się do odejścia do siebie.
ー Dlaczego się chowasz? ー zapytał jakiś kot. Podskoczyłam zdezorientowana, bowiem nie usłyszałam, że nadchodzi.
ー Nie chowam się. ー odpowiedziałam krótko, nie racząc na niego spojrzeć.
ー To dlaczego tutaj siedzisz? ー padło kolejne pytanie.
ー Nie za dużo rzeczy cię interesuje? ー powiedziałam chamsko, po czym już grzeczniej odparłam ー Nie lubię, gdy inni mnie widzą.
Ktoś?
Ukryta w zaroślach, obserwowałam życie Klanu Śniegu. Akurat Klan Tornada, którego tereny spłonęły, z tego co zdążyłam się zorientować, szykował się do odejścia do siebie.
ー Dlaczego się chowasz? ー zapytał jakiś kot. Podskoczyłam zdezorientowana, bowiem nie usłyszałam, że nadchodzi.
ー Nie chowam się. ー odpowiedziałam krótko, nie racząc na niego spojrzeć.
ー To dlaczego tutaj siedzisz? ー padło kolejne pytanie.
ー Nie za dużo rzeczy cię interesuje? ー powiedziałam chamsko, po czym już grzeczniej odparłam ー Nie lubię, gdy inni mnie widzą.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz