Dziś Rudy Wąs zabrał mnie na polowanie. Deszczowa Skóra znów gdzieś znikną, pewnie żeby zobaczyć się z Szarym Błyskiem. Polowaliśmy przy granicy.
- Dobrze pokaż mi czego nauczył cię Deszczowa Skóra. - powiedział kocur.
Zacząłem węszyć. Po chwili zobaczyłem nornika. Przykucnąłem i zacząłem się do niego skradać. Po kilku uderzeniach serca gryzoń mnie wyczół, więc szybko skoczyłem i przytrzymałem go jedną łapą. Potem ugryzłem go w gardło i go udusiłem. Odwróciłem się w stronę kocura, ale jego tam nie było. Zacząłem go szukać i po chwili usłyszałem odgłosy walki. Pobiegłem w tamto miejsce. Rudy Wąs walczył z jakimś czarnym kocurem. Oboje walczyli dzielnie, gdy nagle czarny kocur kopnął rudego, a ten odleciał kawałek. Potem czarny podszedł do Rudego Wąsa i zaczął dobierać mu się do gardła. Po chwili Rudy Wąs nie ruszał się. Czarny kot zaczął drapać mu brzuch. Następnie kot odszedł. Podbiegłem do ciała martwego kocura. Było całe poszarpane, a wokół było pełno krwi. Szybko zacząłem biec do obozu, aby wszystkich o tym powiadomić. Obawiałem się, że to mogło oznaczać wojnę lub co gorsza - zgubę naszego klanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz