sobota, 20 maja 2017

Od Mrocznego Kocięcia do Wieczornego Kocięcia

Cicho zamruczałem, czując ciepło bijące od szylkretowej siostry, czarnego brata oraz karmicielki. Chciałem spać. Tylko i  wyłącznie spać.
🐱
Skoczyłem na brata z radosnym piskiem. Błyskawicznie odskoczył, strosząc sierść. Zeskoczyłem z Szafirowego Kocięcia i zacząłem uciekać. Wojowniczo miauknął, rzucając się w pogoń. Gwałtownie się zatrzymałem, przez co wbiegł we mnie. Przeturlaliśmy się, gryząc i drapiąc, nie robiąc przy tym krzywdy.
ー Spokojnie! ー Wieczorne Kocię głośno miauknęła, zatrzymując nas.
W odpowiedzi na chwilę się zatrzymaliśmy, ale zaraz znów się tarzaliśmy między liśćmi.
ー  Kocury... ー  usłyszałem jej komentarz. Pokazałem jej język i znowu wróciłem do bijatyki.


< Wieczorne Kocię? Szafirowe Kocię? >

1 komentarz: