Kocur zaczą węszyć. Przwróciłem oczami. Umiałem o siebie zadbać i umiem polować. Poza tym aktualnie mieszkam z Dwunożnymi. Po chwili kocur skoczył. Pewnie nie zauwarzyłem, jak przykucał. Następnie usłyszałem cichy pisk i kocur wyszedł zza krzaków. Wilczy Płomień rzucił mi pod łapy mysz.
- Weź ją sobie jak chcesz. - powiedział kocur.
- To nie jest mi potrzebne. - warknąłem.
Kocur spojrzał na mnie ze zdziwioną miną.
- O co ci chodzi? - warknąłem.
Wilczy Płomień?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz