Wstałam. Poczułam dziwnie znany mi zapach. To był... Klan Tornada. Ale co oni tu robią? Czy chcą nas zaatakować? Wyszłam ze swojego legowiska i zobaczyłam dwóch Wojowników Klanu Tornada. Byli bardzo wystraszeni i zmęczeni. Moi Wojownicy otoczyli ich sycząc i plując na nich.
- Spokój! - podniosłam głos.
Machnęłam ogonem, a koty wypuściły ,,więźniów"
- Co tutaj robią koty z Klanu Tornada? - spytałam.
- Aksamitna Gwiazdo... - wysuną się szary kocur z innego klanu - Nasz klan jest w wielkim niebezpieczeństwie. Wybuchł pożar. Nas jest zbyt mało, aby uratować wszystkich. Musicie nam pomóc. Kociaki i Starszyzna mogą nie dać sobie rady. Zginą tam.
- Dobrze. Brunatny Cieniu, ty i Świetlista Łapa zostajecie tutaj. Reszta idziemy. - odpowiedziałam bez zastanowienia.
Potem ruszyliśmy za Wojownikami naszego sojusznika. Po dłuższym czasie byliśmy na wzgórzu. To co tam zobaczyłam, na prawdę mną wstrząsneło. Cały las skrzył się od ognia.
- Idziemy. - rozkazałam.
Potem wszyscy wskoczyliśmy w ogień. Po chwili znaleźliśmy się w obozie. Ja byłam chyba obok żłobka, bo zobaczyłam malutką kotkę, która wyszła stamtąd. Szybko skoczyłam w jej stronę. Wzięłam ją za malutki kark i weszłam do środka. Szybko zaczęłam budzić tamte kotki i kocięta. Samice brały tyle małych ile zdłołały i zaczęły uciekać. Ja wzięłam jeszcze jednego kociaka i również uciekłam. Gdy wszyscy byli już w bezpiecznej odległości Sekretna Gwiazda spytała:
- Czy wszyscy są?
Potem przeliczyła wszystkie swoje koty i kocięta.
- Są wszyscy. - stwierdziła z ulgą.
Po chwili zaczą padać deszcz. Karmicielki wtóliły kociaki w swoje futerka, a do nich przyłączyły się dwa kocury. Sekretna Gwiazda spojrzała na las, który polowi gasiła deszczówka.
- Gdzie my się teraz podziejemy? - spytał szary kocur.
- Nie mam pojęcia. - odpowiedziała.
- Więc chodźcie z nami. - powiedziałam.
- Czy moje uszy się nie mylą? Wy... Chcecie nas przyjąć?
- Nie macie się gdzie podziać. Poza tym jesteśmy wam czegoś winni. Wy pomogliście nam w walce z Klanem Półmroku, więc teraz my wam pomożemy. Chodźcie.
Machnęłam głową i zaczęłam iść w kierunku swoich terenów.
Jakiś kot z Klanu Tornada?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz