Siedziałam sobie bez specialnego celu. Znajdowałam się między granicami, przez co czasami wyczuwałam zapach jednego z patroli.
Znudzona przewróciłam się na grzbiet. Wpatrywałam się w białe słońce, lekko mrużąc powieki. I być może trwałabym tak długo, gdyby nie to, iż kolejny patrol przeszedł obok. Błyskawicznie ponownie usiadłam. Zapach pochodził z terytorium Klanu Półmroku. Spojrzałam w ich stronę i osłupiałam. Między liśćmi i gałęziami krzewów i paproci migotały bladozielone oczy.
Te wyjątkowe, charakterystyczne, migoczące oczy...
Halo, Mglista Duszo! Ćwierć kotów ma takie tęczówki! — zbeształam sama siebie.
Skinęłam w stronę kota łbem, w geście powitania i odwróciłam wzrok.
Martwa Gwiazdo? C:
Kurewka, musze pilnować tego ciula Martewgo, bo to, że nie żyje, nie znaczy, że nie patrze. Pamiętaj, mam cie na oku Martwa Gwiazdo... Nocna pacza MGBG
OdpowiedzUsuńLol
Usuń