-No jasne!-krzyknąłem i polizałem ją po pysku. Poszliśmy do żłobka, tam czekały na nas nasze kociaki. Brzozowe Kocię biła się ze swoim bratem. Spojrzałem pytająco na Aksamitną Gwiazdę.
-Oni tak zawsze.-wyjaśniła szybko. Podszedłem do kociąt i rozdzieliłem je kiedy biało-czarna kotka stanęła nad bratem. Straszne z nich rozrabiaki, chyba tylko Krystaliczne kocię była opanowana i spokojna. Posiedziałem tak jakiś czas aż zrobiło się ciemno.
-Pójdę już, jutro muszę iść na polowanie.-oznajmiłem i wyszedłem ze żłobka kierując się do legowiska wojowników.
-Dzikie Serce!-zawołał ktoś na mną, poruszyłem uchem i odwróciłem się. To był Świetlisty Blask.
-Co się stało?-podszedłem do niego i zapytałem.
-Ja... się zakochałem.-powiedział cicho.
-Świetnie! W kim?
-Nie mogę ci powiedzieć, muszę opuścić klan.-kiedy to powiedział poczułem złość na niego, niby też opuściłem klan z tego względu ale on dopiero został wojownikiem!
-Nie powinieneś teraz odbywać milczącego czuwania?-warknąłem.
-Tak, ale...
-Żadnych ale, odbywasz teraz czuwanie, rano porozmawiasz z Aksamitną Gwiazdą. Świetlisty Blask odszedł do wejścia obozu i przysiadł obok siostry. Za uwarzyłem jakiś ruch za mną. Odwróciłem się. No tak, moja partnerka chyba usłyszała mój podniesiony głos.
Aksamitna Gwiazda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz