- Spokojnie Rdzawe Futerko. Co mam rozumieć przez słowa ,,zdradza klan"? - spytałem.
- Ona... Widziałam ją jak romansuje z kocurem z innego klanu. - wytłumaczyła.
- Jaki to dokładnie klan?
- Klan Śniegu.
- Więc możemy spodziewać się, że w klanie pojawi się nowy kocur. Lub kilka małych kotków.
- Ty to akceptujesz? Miętowe Oko brata się z wrogiem. A co jeśli to ona odejdzie?
- Miętowe Oko może jest trochę naiwna, ale nie głupa. I lojalna. Jeśli ten kocur nie zechce do nas dołączyć to na pewno do klanu dołączą jego kocięta. Co do akceptacji to nie za bardzo to toleruję, ale klan potrzebuje Wojowników, którzy na początku zawsze są Kociakami.
- Racja... Nie pomyślałam o tym.
- Dobrze. Możesz odejść.
Kotka kiwnęła głową i odeszła. Byłem zmęczony i przeczówałem coś dziwnego. Poszedłem spać.
***Sen***
Stał przede mną mój ojciec i przy okazji stary Przywódca Klanu Tornada. Koty nie zaakceptowały jego świetnych rządów i zabili go, a mnie i matkę wyglani z klanu. Pochyliłem głowę w szacunku.
- Synu spójrz na mnie. - powiedział.
Podniosłem głowę i spojrzałem w jego zamglone oczy.
- O co chodzi ojcze? Czemu Klan Gwiazd mnie wzywa? - spytałem.
- Daleko na zachodzie potrzebuje Cię ktoś bardzo Ci bliski. Nie dawno straciły matkę, a ich Klan ma kłopoty. - powiedział.
- Chyba nie mówisz o...
- O twoich młodych synu. Musisz do nich wrócić.
- Ale co z Klanem Borsuka?
- On i tak z czasem upadnie. Matka mówiła ci na pewno, że każdy piąty klan, który powstał i tak upadł. Ale za nim to się stanie minie trochę czasu. Klan Gwiazd ma dla Ciebie radę. Prześlij tyle genów ile możesz przyszłym pokoleniom. Tak twój ród prztrwa bardzo długo nawet po twojej śmierci.
- Oczywiście ojcze. Zrobię tak jak mówisz.
Potem mój ojciec pochylił głowę, a ja zacząłem się wybudzać.
***Po obudzeniu***
Wstałem. Była noc, ponieważ było całkowicie ciemno. Wiem co musiałem najpierw zrobić. Iść do Śnieżnego Pyska, a potem do Rdzawego Futerka.
Rdzawa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz