czwartek, 30 marca 2017

Od Szarego Błysku do Jagodowej Łapy

Minęło trochę czasu. Jagodowa Łapa i ja już wyzdrowieliśmy. Dziś zabrałem moją uczennicę na jej pierwsze w życiu polowanie.
- Zacznij węszyć. - powiedziałem.
Mała kotka otworzyła pyszczek i zaczęła robić to co jej powiedziałem.
- Czuję mysz. - odpowiedziała.
- To spróbuj ją odnaleźć. - powiedziałem.
Jagodowa Łapa zaczęła się rozglądać i nasłuchiwać. Po chwili przykucnęła.
- Zadek niżej Jagodowa Łapo. I nie machaj tak tym ogonem. - warknąłem.
Kotka wyprostowała ogon i wzięła swoje cztery litery bliżej ziemi.
- Jagodowa Łapo, klatka piersiowa nie może dotykać ziemi. Mysz czuje drgania ziemi i w każdej chwili może się spłoszyć. - powiedziałem.
Kotka poprawiła swoją postawę.
- Tak lepiej? - spytała.
- Tak. - odparłem.
Kotka znów zaczęła wpatrywać się w mysz. Po chwili skoczyła i jednym kłapnięciem szczęki udusiła mysz. Potem wróciła do mnie z dumnie wypiętą piersią.
- To teraz pokażę ci jak polować na króliki. Potem wracamy do obozu. Dziś zebranie. - powiedziałem.
- Też będę mogła iść? - spytała podniecona.
- Nie! - syknąłem.
W oczach małej kotki pojawiły się łzy.
- Czemu? - spytała.
- Bo Martwa Gwiazda wybrał tylko mnie z Wojowników. A teraz chodź! - warknąłem.
***
Wróciliśmy do obozu, gdy słońce zaczynało zachodzić. Upolowaliśmy 2 króliki i 2 myszy i 1 nornika. Położyliśmy nasze łupy na stertę. Dałem rozkaz mojej uczennicy, że może wziąść coś do jedzenia i odejść. Kotka wzięła mysz i odeszła do swojego legowiska. Wziąłem jakiegoś małego ptaka i odszedłem do swojego legowiska, aby się posilić i w spokoju czekać aż Martwa Gwiazda da sygnał do wyjścia na zgromadzenie.

Jagodowa Łapo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz