Kotka znów ruszyła w moim kierunku. Skoczyła na mnie z pazurami. Upadłem na ziemię, ale po chwili kopnąłem ją mocno w brzuch. Wstałem i skoczyłem na jej grzbiet. Ugryzłem ją mocno w kark. Kotka miotała się pode mną próbując mnie z siebie zrzucić, ale po chwili poddała się zmęczona. Uśmiechnąłem się szyderczo, a potem rzuciłem kotkę pod drzewo. Tam zrobiłem jej takie jakby więzienie.
- Gdy upoluję wystarczająco dużo zwierzyny to wtedy cię wypuszczę. - powiedziałem.
Kotka leżała i ciężko dyszała. Ja poszedłem zapolować. Gdy wróciłem kotka była na swoim miejscu. Podszedłem do mojego więźnia i powiedziałem:
- Siedź tu sobie. Może ktoś cię znajdzie, ale prędzej zgnijesz. - zaśmiałem się i odszedłem ze zdobyczą.
Ciemne Futerko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz