Patrzyłam w spokoju, jak mój uczeń próbuje złapać swoją pierwszą zdobycz. Niestety, mysz wyslizgnęła mu się z łap.
- Dobrze ci idzie - miauknęłam. - Spróbuj jeszcze raz.
Wilcza Łapa skinął głową i wyruszyliśmy w poszukiwaniu drugiej zdobyczy. Kocurek zaczął węszyć.
- Czuję mysz - szepnął. Ogon drgał mu z emocji.
- Dobrze - odparłam cicho. - No, spróbuj ją złapać - zachęciłam go.
Szary kociak zaczął się skradać. Próbował powtarzać każdy mój ruch. Gdy był w odpowiedniej odległości, skoczył na zwierzę. Zabił je jednym, szybkim ugryzieniem. Z triumfem położył swoją pierwszą zdobycz przede mną.
- Wspaniale! - zawołałam. - Upolowałeś pierwszą w twoim życiu zwierznynę!
Ucznia przepełniała duma.
- Może upolujesz coś jeszcze? - zaproponowałam. - Idź w tamtym kierunku, będę śledzić cię w krzakach - miauknęłam.
- Dobrze - odparł i podekscytowany, wyruszył w wskazanym kierunku.
Ja tymczasem skryłam się w krzakach i z ukrycia obserwowałam Wilczą Łapę.
Wilcza Łapo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz