Spojrzałam na szarego kocura.
- To chyba ty pomyliłeś tereny - warknęłam. - Właśnie przekroczyłeś granice naszych terenów.
Tamten nawet nie drgnął.
Syknęłam jeszcze raz i ostrzegawczo machnęłam łapą przed jego pyskiem.
- Wracaj do swojego klanu! - krzyknęłam.
- A kto mi każe? - zaśmiał się. - Ty?
- Tak, ja - odpowiedziałam ze wściekłością w oczach.
Szary warknął i wystawił pazury.
- Uciekaj! - powtórzyłam.
Wstanął i zaczął mnie okrążać. Skoczyłam na niego i wbiłam zęby w kark.
Odrzucił mnie.
- Nigdy mnie nie pokonasz! - mruknął.
- To się jeszcze okaże! - odparłam i podeszłam bliżej.
Kocur warknął i powalił mnie na ziemię, przytrzymując niesamowicie ostrymi pazurami. Jęknęłam z bólu, próbując się wydostać. Ten jednak trzymał mnie mocno w uścisku.
Zbliżył zęby do mojej szyi. W ostatniej chwili odepchnęłam go od siebie. Poczułam ogromny ból w tylnej łapie.
- Ktoś tu mówił, że mnie pokona? - zadrwił kocur.
Popatrzyłam na niego wściekle.
- Nikt mnie nie pokona... na moim własnym terytorium! - warknęłam i wstałam. - To ostatnie moje ostrzeżenie. Idź stąd!
Mimo bolącej łapy posuwałam się coraz bliżej przeciwnika, gotowa zaatakować ponownie.
- Dlaczego po prostu nie pójdziesz? Nie miałbyś żadnych kłopotów - miauknęłam wściekle.
- Bo nie dam się takiej słabeuszce, jak ty! - odpowiedział. - Do niczego się nie nadajesz!
- To ty do niczego się nie nadajesz! -syknęłam. Moja cierpliwość się skończyła. Rzuciłam się na wrogiego wojownika.
Ugryzłam go z całej siły w ogon. Warknął i odepchnął mnie.
Ciężko dysząc, wstałam powoli. Moje spojrzenie utkwiło na nim.
Szary Błysk?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz