Kiedy zabiłem Aksamitną Gwiazdę poczułem lekką dumę. W końcu nie każdy pokonał przywudczynię Klanu Śniegu. Byłem gotowy zabić ją znowu żeby mnie popamiętała, ale ona miała inny pomysł. Odepchnęła mnie, krzyknęła coś i wyszła z legowiska. Usłyszałem tylko rozkaz odwrotu i kiedy wyszedłem zobaczyłem tylko białą kitę Aksamitnej Gwiazdy.
- Koty Klanu Półmroku- wezwałem wszystkich z mojego klanu wstakując na głaz leżący niedaleko.
- Dziś przegraliśmy z Klanem Tornada i Śniegu. Mieliśmy jednak wiele szczęścia, następnym razem może być inaczej. Popielate Pióro! Zajmij się wszystkimi kotami, ja poczekam aż wszyscy będą opatrzeni.- skończyłem mówić, zszedłem z głazu i skierowałem się na środek polany. Kiedy myłem swoje rany i zadrapania myślałem o tej walce, nie planowałem ataku na Klan Śniegu więc następnym razem spodkamy się na zgromadzeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz