środa, 22 marca 2017

Od Martwej Gwiazdy

Jakiś czas temu wysłałem Czarny Sztorm na patrol, właśnie wrócił i kiedy zdawał relacje powiedział o zamarźniętej rzece. Zastanawiałem się nad wysłaniem kogoś na polowanie jednak doszedłem do wniosku  że pójdę sam. Kiedy szedłem przez swoje terytorium złapałem zapach królika, był jeszcze świeży więc poszedłem za zapachem i wreszcie go zobaczyłem. Siedział na nie dużym kamieniu a obok niego siedział inny królik. Cicho skradałem się wśród trawy. Kiedy byłem w odpowiedniej odległości skoczyłem i dwoma szybkimi ciosami zabiłem króliki. Uważałem że mam wielkie szczęście. Wróciłem do obozu i położyłem króliki na  malutkiej stercie, było na niej zaledwie kilka zwierząt czyli dwa króliki, trzy myszy i jedna sikorka. Zaniosłem jednego królika do żłobka dla Liliowego Kwiatu. W tej chwili przypomniałem sobie o zamarźniętej rzece.
-„A co gdyby zapolować na terytorium Klanu Śniegu? Tam na pewno jest więcej zwierzyny.”-pomyślałem i szybko pobiegłem w stronę rzeki. Ostrożnie przeszedłem na drugą stronę i zacząłem polowanie, kiedy złapałem kilka myszy wróciłem się do obozu. Uznałem że zapoluję jeszcze raz i wróciłem się do Klany Śniegu i to był mój błąd. Po chwili zobaczyłem kocią sylwetkę na horyzoncie. Schowałem się w krzakach choć wiedziałem że i tak mnie znajdzie.


Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz