piątek, 31 marca 2017

Od Dzikiego Serca Do Aksamitnej Gwiazdy

Uciekałem tak jak kazała mi Aksamitna Gwiazda. Po jakimś czasie szaleńczego biegu wpadłem na Rudego Wąsa.
-Gdzieś ty był?-zapytał zdziwiony moim nagłym przybyciem.
-Przystanąłem na chwile a potem straciłem cię z oczu.-odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-No dobra a nie szukałeś mnie? Bo jak byś szukał  to byś mnie znalazł.-stwierdził rudy kot.
-Czemu mnie o to pytasz? Przesłuchanie czy jak?-zacząłem się denerwować jednak nie chciałem być nie miły, w mojej naturze leży dobroć więc nie chciałem go obrażać.
-Idziemy wreszcie zapolować?-zapytałem i ruszyłem. Polowaliśmy trochę, złapaliśmy kilka myszy i wróciliśmy do obozu. Wziąłem jedną mysz i poszedłem do legowiska. Zjadłem tam posiłek, i pomyślałem. że pójdę na spacer. Wyszedłem z obozu i postanowiłem, że pójdę tam gdzie mnie łapy poniosą. Myślałem o białej kotce, o tym jaka jest piękna i miła.  Nawet nie zauważyłem kiedy znalazłem się w miejscu w którym ją poznałem. Westchnąłem. Chyba miałem nadzieje że ją spotkam.

Aksamitna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz