Zmrużyła oczy, z gniewem spoglądając na kotkę. Kim była i jak śmiała przerywać jej polowanie? I w dodatki sama zadała jej to pytanie! A, co najgorsze, śmierdziała klanami. Biała prychnęła i usiadła. Gdyby miała ogon, zapewne teraz wściekle byłaby nim o ziemię.
- A co cię to? - syknęła. - Nie zadaje się z koteczkami z klanów.
- Jesteś samotniczką... - mruknęła tamta.
- No brawo - odparła wściekle. - Idź już sobie, nie będę na ciebie traciła czasu.
- To raczej ty idź, nie masz prawa przebywać na terenach Klanu Półmroku! - warknęła wrogo.
- Pff... A kto mnie powstrzyma? Ty? Jesteś puchata. .. i masz dziwny ryj. Jak pieszczoch dwunogów! - splunęła, napinając mięśnie.
Wrogą kotkę jakby na chwilę zatkało, ale po chwili otrząsła się i z jarzącymi oczami spoglądała na Śnieg. Samotniczka również mierzyła ją głębokimi, niebieskimi oczyma.
- Mówię po raz ostatni. Idź - syknęła.
- Chyba w twoich snach! - miauknęła i z tymi słowami rzuciła się na szarą.
Tamta, zdezorientowana nagłym atakiem, od razu padła na glebę. Była dość słaba, z pewnością niezbyt silna. Śnieg pokonałaby ją z łatwością, jednak wojowniczka miała szczęście, że ta nie miała dziś nastroju do zabijania. Chciała po prostu trochę okaleczyć kotkę, by ta ją zapiamiętała i wiedziała, że z nią nie należy zadzierać. Drapała ją ostrymi pazurami i gryzła delikatnie. Kotka wiła się pod nią i szarpała, co nieco utrudniało sytuację. W końcu, samotniczka puściła ją. Jej przeciwniczka usiadła, ciężko dysząc. Biała kocica nie spuszczała z niej wzroku.
Jagoda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz