sobota, 20 stycznia 2018

Od Szarej Gwiazdy ,,Przepowiednia"

W końcu dotrał również Klan Tornada. Spojrzałem na wszystkie koty z tamtego klanu.
- Gdzie jest Sekretna Gwiazda? - spytał Zwęglona Gwiazda.
- Ona... Będzie dziś z nami, ale tutaj. Klan Tornada ma już nowego Przywódcę. - odpowiedział Wilcza Gwiazda.
- Witamy Cię jako nowego Przywódcę Wilcza Gwiazdo. - powiedziałem.
Potem wszyscy Przywódcy weszli do groty i położyliśmy się obok Księżycowego Kamienia.
***
W okół było ciemno, ale nagle z tej ciemności zaczęły wyłaniać się małe migające punkty, a w okół naszych łap zaczęła pojawiać się biała mgła. Po chwili przyszły do nas cztery koty. W śród nich rozpoznałem Martwą Gwiazdę, Sekretną Gwiazdę, Aksamitną Gwiazdę i już bardzo dawno nie widzianego Jałowcową Gwiazdę. Wszyscy starzy Przywódcy czterech klanów, a raczej dawnych czterwch. Klan Błyskawicy nie istniał już od bardzo dawna. Aktualni liderzy skłonili głowy na powitanie starym Przywódcom.
- Czemu nas tu wezwaliście? - spytał Zwęglona Gwiazda.
- Mamy dla was przepowiednię. - odpowiedziała Aksamitna Gwiazda.
- Słuchamy więc. - powiedziałem.
- Cztery oczy, niebieskie niczym woda. Żyjące w zgodzie i dostatku. - zaczął Jałowcowa Gwiazda.
- Jedno z nich przesiąknie czerwienią, jak biel krwią. - powiedziała Aksamitna Gwiazda.
- Będzie chciało zemsty na jednym z oczu. - powiedziała Sekretna Gwiazda.
- Które uważane będzie za zdrację. - powiedział Martwa Gwiazda.
- Wybuchnie wielka wojna, a śmierć zbierze wielkie żniwo. - powiedział były lider Klanu Błyskawicy.
- Żaden Klan nigdy wcześniej nie doznał tak wielkich strat. - powiedział mój poprzednik.
Wszyscy spojrzeliśmy po sobie z iskrą strachu i niepewności w oczach.
- Wojnie można jednak zapobiec. - spojrzeliśmy na Sekretną Gwiazdę.
- Jak? - spytał Wilcza Gwiazda.
- Na ziemię zstąpiły trzy ogniwa, które w krótce odwiedzą las. - powiedziała Aksamitna Gwiazda.
- Pomogą wam odszyfrować kod zapisany w obcym języku. - odpowiedziała Sekretna Gwiazda.
- Chwila... Czyli te koty, znaczy ogniwa nie są z lasu? - spytał z niedowierzaniem Burzowa Gwiazda.
- Nie. - odpowiedział Jałowcowa Gwiazda.
- W takim razie jak mogą nam pomóc? - spytał podejrzliwie Zwęglona Gwiazda.
- Wszystko zobaczycie w swoim czasie. - odpowiedziała mu Aksamitna Gwiazda.
- Jak rozpozamy, że to akurat oni? - spytałem.
- Będziecie to po prostu wiedzieć. - odpowiedział Martwa Gwiazda.
- Ah... - zaczęła Sekretna Gwiazda - Jeszcze jedno. Kod będzie podzielony na 16 części i będzie on zapisany w najmniej spodziewanych miejscach.
- Więc miejcie uszy i oczy szeroko otwarte. - zakończył mój poprzednik.
Potem Sekretna Gwiazda, Aksamitna Gwiazda i Martwa Gwiazda podeszli do swoich następców i dotknęli ich w nosy.
***
Obudziliśmy się wszyscy. Poczułem w sobie nowy przypływ energii. Spojrzeliśmy po sobie, trochę wsytraszeni, trochę niepewni i trochę podejrzliwi. Inni Przywódcy nie dali po sobie tego poznać, ale można było wyczuć to, że wszyscy mamy mieszane uczucia. Wyszliśmy z groty równym krokiem. Obróciłem się do innych przywódców.
- Mam propozycję. Póki nie znajdziemy tej trójki kotów i nie odszyfrujemy kodu niech między klanamj zapanuje bezwzględny pokój. Tak jak w trakcie zebrań. - powiedziałem.
Inni przez chwilę milczemi, ale po chwili zaczęli kiwać głowami na znak zgody.
- Więc mówię to przy wszystkich zebranych tu kotach. Póki wszystko się nie wyjaśni, miedzy klanami ma panować bezwzględny pokój. - oznajmiłem.
- Chodź i tak chyba wiadomo, który klan zdradzi. - powiedział Zwęglona Gwiazda rzucając oskarżycielskie spojrzenie Burzowej Gwieździe.
- Czemu uważasz, że zdradzi akurat Klan Borsuka, Zwęglona Gwiazdo? - spytał ze spokojem biały kocur.
- Wszyscy wiedzae jak Klan Borsuka kilka księżyców temu doszczętnie wybił Klan Błyskawicy i zają jego tereny oraz status czwartego Klanu.
- Dość. Zwęglona Gwiazdo uspokuj się. Zapomniałeś już jak kilka uderzeń serca temu zgodziłeś się na względny pokój? - spytałem marszcząc nos.
- Nie mam sklerozy Szara Gwiazdo i pamiętam to dobrze. - odpowiedział czarny kocur.
- W takim razie rozstańmy się już. Klanie Półmroku wracamy. - powiedziałem.
Potem wraz ze swoim klanem ruszyłem w dół zbocza i przeszliśmy przez tereny Klanu Śniegu, aby potem wraz ze wschodem słońca przekroczyć granice naszego klanu, a potem udać się do obozu.

Koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz