sobota, 6 stycznia 2018

Od Wilczego Płomienia do Ciemnego Futerka

Wyszliśmy z obozu na poranny patrol. Jestem ostatnio strasznie zmęczony z powodu ciągłych patroli. W klanie są tylko dwa kocury ja i mój syn Błyszczący Pazur poszedł inną droga i został medykiem więc nie może chodzić na patrole. Wszyscy są coraz to starsi. Nie mamy ani kociąt ani uczniów, bardzo by nam się przydali. Idziemy granicą z Klanem Śniegu do Czterech Drzew. Czuję ich mocny zapach z ich terytorium. Musieli tędy niedawno przechodzić. Zatrzymuje się na chwilę by przepuścić kotki i odświeżam zapach Klanu Tornada. Patrol mija spokojnie więc już niedługo jesteśmy w obozie. Siadam z Ciemnym Futerkiem niedaleko legowiska wojowników. Przytulam ja i liżę w policzek. Przytulam się  do niej i już po chwili zasypiam.
***
Budzę się na polanie w tym samym miejscu. Nie do końca rozumiem co cię dzieje. Nade mną stoi z wielkim uśmiechem na pysku moja partnerka i patrzy na mnie z góry. Podnoszę się z trawy i wyciągam się żeby rozprostować kości.
-Długo spałem?-zapytałem. Ciemne Futerko nie zdążyła mi odpowiedzieć bo mój brzuch daje o sobie znać.

Ciemne Futerko?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz