Pobiegłam do obozu cała w skowronkach. Złapałam mysz na swoim pierwszym polowaniu! Muszę pochwalić się Mrocznej Łapie i Szafirowej Łapie... Nagle przypomniałam sobie, że moi bracia już nie są uczniami. Że już nie należą do Klanu Tornada. Że nie żyją. Radość z upolowania swojej pierwszej zdobyczy przyćmił smutek po utracie braci. Zwolniłam. Obok mnie pojawiła się Ciemne Futerko.
- Coś się stało? - zapytała, przyglądając mi się z uwagą. Zatrzymałam się i położyłam mysz na ziemi.
- Brakuje mi braci - przyznałam. Czarna kotka polizała mnie łagodnie po głowie.
- Doskonale cię rozumiem. Moje kocięta też umarły - powiedziała moja mentorka. - Ale nie możemy się pogrążać w rozpaczy. Klan nas potrzebuje, Wieczorna Łapo.
Kiwnęłam głową, chwyciłam mysz i ruszyłam zdecydowanym krokiem do obozu. Ciemne Futerko miała rację. Nie mogłam się poddać rozpaczy. Wciąż miałam kolegą wśród uczniów - Błyszczącą Łapę. A z braćmi, w szczególności z Mroczną Łapą, nigdy nie byłam specjalnie blisko.
Weszłam do obozu z podniesioną głową, dumnie prezentując moją zdobycz. Ciemne Futerko szła tuż za mną. Chyba też była zadowolona z mojego osiągnięcia. Położyłam swoją zdobycz na stosie i za pozwoleniem Ciemnego Futerka pobiegłam do Błyszczącej Łapy, który też wrócił z treningu.
>>> <<<
Wyszłam z legowiska uczniów i rozejrzałam się po obozie, usiłując odnaleźć ciemną sylwetkę mojej mentorki. Błyszcząca Łapa powiedział mi, że chce, bym do niej przyszła. Byłam bardzo ciekawa, o co chodzi. W końcu zobaczyłam czarne futro kotki. Pobiegłam w tamtą stronę.
<Ciemne Futerko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz