Zaatakowałem Samotne Kocię w tej samej chwili co on mnie. Złapaliśmy się jeszcze w locie, a potem upadliśmy i potoczyliśmy po ziemi, drapiąc się i gryząc. Lawendowe Kocię przyglądała się nam z zainteresowaniem, czego nie można było powiedzieć o mojej mamie. Kotka szybko nas rozdzieliła. Chcieliśmy wrócić do walki, ale pod jej stanowczym spojrzeniem żaden z nas nie odważył się zaatakować drugiego.
Kiedyś cię dorwę - przekazał mi spojrzeniem szary kociak.
- Nie życzę sobie takich walk i przezwisk - fuknęła Rdzawe Futerko, a potem poszła schronić się w cieniu, nie spuszczając nas z oczu.
- Mysi móżdżek - mruknął cicho Samotne Kocię. Potem doszedł chyba do wniosku, że moja mam nie zrobi mu nic wielkiego, bo na jej oczach rzucił się na mnie. Ponownie zaczęliśmy się szarpać, tym razem jednak mnie brutalnie. Obok mojej siostry przysiadła Ostatnie Kocię, córka Śnieżnej Gwiazdy i siostra Samotnego. Obie obserwowały nas z zainteresowaniem. W pewnym momencie Samotne Kocię ugryzł mnie dość mocno w łapę. Miauknąłem z bólu.
<Rdzawe Futerko? Samotne Kocię?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz