piątek, 2 czerwca 2017

Od Cassandry

Bardzo boję się Jagodowej Aury. Jest wrodzonym diabłem! Jest dziwna. W ogóle te klany są dziwne! Chyba postaram się o nowy dom. Ale co z Martwą Gwiazdą? Jeśli ona coś mu zrobi!? Moje życie jest okropne! Chwile poczekam, jeśli się pogorszy sytuacja ucieknę. Jeśli nie, zostanę. Poszłam na spacer na łąkę. Powąchałam kwiaty. Zjadłam ptaka. Zobaczyłam wysokie skały weszłam na nie i szukałam mojego taty, Johna. Nie widziałam go dzisiaj w Klanie Gwiazd. Łza mi spłynęła po policzku. Zobaczyłam jakiegoś kota. Najprawdopodobniej z Klanu Półmroku. Podeszłam do niego.
-Cześć! Jak się nazywasz? Ja Cassandra.
-Cześć? Ja jestem Lisie Serce, jak się masz?
-Dobrze.
(Po bardzo DŁUUUUGIM gadaniu...)
-Pa!-Powiedział Kocur.
-Do zobaczenia!

Lisie Serce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz