piątek, 16 czerwca 2017

Od Szarego Błysku do Martwej Gwiazdy

Szybko skoczyłem na Jagodową Aurę i zwaliłem ją z naszego Przywódcy. Przygwoździłem ją do ziemi, ale mimo to kotka próbowała się wyrywać. Pomógł mi mój ojciec.
- Wiedziałem, że okażesz się zła! - syknąłem.
- Oł... Do prawdy? Pewnie dopiero teraz się z oriętowałeś, bo tak na prawdę jesteś głupi. - odgryzła się Jagodowa Aura.
Drapnąłem ją w policzek, a po chwili podszedł do nas Martwa Gwiazda.
- Co z nią zrobimy? - spytałem.
- Nic mi nie zrobicie! Nie jesteście na tyle silni i sprytni. - zaśmiała się kotka.
Położyłem jej łapę na pysku, a potem znów spojrzałem na Przywódcę. Po chwili Jagodowa Aura mnie ugryzła i odepchnę. Odleciałem kawałek, ale szybko się podniosłem. Jagodowa Aura szybko wystrzeliła do wejścia z obozu.
- Jeszcze mnie popamiętacie. - syknęła.
Potem kotka wybiegła.
- Ma czas do dzisiejszego wieczoru. Potem jeśli znów ją spotkacie będziecie mogli ją zabić. - rozkazał Martwa Gwiazda.
Kiwnąłem głową i razem z ojcem i siostrą poszliśmy do legowiska Wojowników.
***
Następnego dnia zobaczyłem jak Martwa Gwiazda wychodzi ze żłobka. Chciałem dowiedzieć się co tam robił, więc podszedłem do niego.
- Martwa Gwiazdo co robiłeś w żłobku? - spytałem.
- Wejdź. - powiedział, gdy staliśmy przed jego legowiskiem.

Martwy? (potem Szary będzie mógł przynieść 2 kotki do obozu)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz