Minęło kilka dni. Moja ciąża dobrze się rozwijała i miałam nie długo rodzić. Spotykałam się z Rudym Wąsem. Dzisiejszego dnia też do niego przyszłam. Przeszłam przez granicę naszych klanów.
- Rudy Wąsie? Jesteś tu? - spytałam.
- Tak. Jestem tu. - odpowiedział rudy i po chwili pojawił się na moich oczach.
- Idziemy się przejść? - spytałam.
- No jasne. - odpowiedział.
Przeszliśmy na moje terytorium i poszliśmy na pobliskie skały. Ułożyłam się wygodnie, a kocur obok mnie. Chyba zauważył mój brzuch, bo spytał:
- Jesteś najedzona?
- Nie. Po prostu jestem w ciąży. - odpowiedziałam.
Rudy Wąs?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz