czwartek, 23 lutego 2017

Od Czerwonej Gwiazdy C.D Aksamitnej Gwiazdy

  Biała kocica była na prawdę naiwna. Normalny lider nie zdradzałby tego, na kogo posłać wojownika o większych gabarytach. No cóż... To była decyzja poprzedniego lidera Klanu Śniegu, że wybrał kogoś tak nieodpowiedzialnego na swego zastępcę. W tym momencie Czerwona Gwiazda ponownie przypomniał sobie swój problem. Niedługo minie księżyc od jego mianowania, więc musiał się streszczać. Pomyślał, że przeprowadzi krótką rozmowę z wojownikami i zapyta się o ich zdanie. Nie spędzał za dużo czasu przy innych, gdyż miał na głowie zarówno obowiązki lidera, jak i zastępcy. Wiedział, że jeżeli szybciej dokona wyboru, tym szybciej będzie mógł odpocząć.
  Rudy kocur dotarł po jakimś czasie do obozu. Skinął głową na powitanie Dębowej Gałązce i Czarnej Sadzawce, które właśnie dzieliły języki. Następnie przywódca rozejrzał się po obozie. Przy stercie zdobyczy siedział Długi Sen, a w legowisku wojowników dostrzegł błyszczące ślepia Kruczego Skrzydła. Błękitny Kwiat, Biały Brzuch oraz Rudy Wąs byli na patrolu. Czerwona Gwiazda chciał sprawdzić umiejętności tego ostatniego, gdyż dostrzegł w nim potencjał na dobrego członka Klanu Błyskawicy. Pospiesznym krokiem zbliżył się do burego kocura. Ten z kolei podniósł głowę, a widząc lidera skinął mu z szacunkiem. Czerwona Gwiazda usiadł przed dawnym pieszczoszkiem, lustrując go od łap po czubek uszu.
- Długi Śnie, kto twoim zdaniem najlepiej pełniłby funkcję zastępcy? - zapytał szybko.
Pręgowany kot lekko się skulił pod wpływem donośnego głosu przywódcy, lecz po chwili wyprostował pierś, rozglądając się po obozie. Swój wzrok zatrzymał na czarnym kocurze, wychodzącym z Paprociowej Wnęki. Następnie znowu powrócił pyskiem do Czerwonej Gwiazdy.
- Myślę, że Krucze Skrzydło to odpowiedni kandydat. Pod twoją nieobecność wyznaczył wieczorny patrol - odparł cichym głosem.
Rudy kot skinął głową na znak, iż rozumie. Wstał, po czym podreptał do Wielkiej Skały, czyli miejsca, gdzie odbywały się ceremonie. Tam z kolei zaczekał, aż poranny patrol powróci. Nie trwało to jakoś długo, więc Czerwona Gwiazda wskoczył na głaz, głośno przy tym miaucząc. Cały Klan Błyskawicy zebrał się przed nim.
- Jak wiecie, do tej pory ja wykonywałem obowiązki przywódcy i zastępcy - zaczął odważnie. - Jednak teraz chciałbym wyznaczyć swojego następcę, którym będzie Krucze Skrzydło. Wybrałem go, ponieważ wykazuje się wielką inicjatywą oraz opiekuńczością dla klanu. Jestem pewien, że poradzi sobie na tym stanowisku - zakończył.
Koty poczęły wiwatować, po czym podeszły do czarnego kocura. Gratulowały mu nowej posady. Gdy skończyły, Czerwona Gwiazda jeszcze raz przemówił.
- To tyle. Koniec zebrania - oznajmił, zeskakując ze skały.

<Koniec>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz