wtorek, 28 lutego 2017

Od Czerwonej Gwiazdy C.D Lawendowej Rosy

Po dłuższym czasie, lider zdecydował się na odwiedzenie kociarni. Dumnym krokiem przeszedł przez cały obóz, a następnie wkroczył do Mlecznej Groty. Aktualnie znajdowała się tutaj Lawendowa Rosa, Rudy Wąs oraz Rysie Futro. Rudy kocur podszedł do burej kocicy, spoglądając na jej młode. Obydwa kociaki były ciemne, niepodobne do matki, a ich oczy miały barwę ciemnego błękitu. Maluchy ssały mleko karmicielki. Królowa spojrzała niepewnie na Czerwoną Gwiazdę, a ten lekko zmrużył oczy, siadając obok niej. Wzrok miał wbity w potomstwo Lawendowej Rosy. 
- Im więcej klan posiada kotów, tym jest silniejszy. Możesz u nas zostać, Lawendowa Roso. Mam nadzieję, że twe kocięta zostaną dobrymi wojownikami - oznajmił.
Rudemu Wąsowi oraz jego przyjaciółce kamień spadł z serca. Obydwoje odetchnęli z ulgą. Aczkolwiek to nie był koniec przemówienia przywódcy Klanu Błyskawicy. Kocur przeniósł wzrok na żółtookiego wojownika.
- Rudy Wąsie, tak czy siak przy pierwszym spotkaniu Lawendowej Rosy powinieneś ją przegonić z naszych terenów. To było bardzo nieodpowiedzialne z twojej strony, dlatego zostaniesz ukarany. Twa kara nie będzie surowa, aczkolwiek dosyć żmudna. Będziesz musiał każdego dnia upolować tyle zwierząt, ile liczy sobie połowa klanu. Aktualnie jest u nas dwanaście kotów, więc codziennie masz za zadanie przynieść do obozu sześć łupów. Zrozumiałeś? - rzekł szorstko.

<Lawendowa Roso? Rudy Wąsie?>

poniedziałek, 27 lutego 2017

Nowy Samotnik!


Imię: Niespodziewany Atak 
Poprzednie imiona: Niespodzianka - Niespodziewana Łapa 
Płeć: Kocur
Wiek: 37 księżyców
Klan: Samotnik
Stanowisko: Jest samotnikiem
Opis: Niespodziewany Atak to kot mający dwie strony, niczym księżyc. Pierwszą pokazuje zawsze przy pierwszym spotkaniu, sprawia wrażenie miłego, przyjacielskiego i pomocnego kocura. Chętnie odda swoją zdobycz, podzieli się językami a nawet stanie w obronie twojego życia tylko po to byś zaufał mu bezgranicznie. Kiedy samotnik będzie pewny że towarzysz czuje się przy nim pewnie, zamienia maskę. Staje się bezuczuciowym potworem, zdolnym rozedrzeć cię na strzępy dla własnej satysfakcji czy zabawy. Chodź trudno dokładnie powiedzieć kiedy kocur stał się tak okropny, bo warto dodać nie zawsze taki był. Bardzo możliwe że ma to związek z jego siostrami, które zostawiły go wcale nie tak dawno. Warto wspomnieć trochę o jego historii. Starsza siostra o imieniu Słoneczne Pole troskliwie zajmowała się dwójką młodszego rodzeństwa gdyż ich matka; Śnieżny Płatek zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach a ojciec nie miał zamiaru przyznawać się przed swoim klanem że ma kociaki z samotniczką. Śnieżnobiała kotka w wieku uczniowskim próbowała zapewnić rodzinie jak najlepsze warunki do życie, jednak świat nie lituje jak nad nikim. Pora Nagich Drzew była czasem niepewności, najmłodsza z rodzeństwa zwana Chłodzikiem była szczególnie chroniona przed zimnem zazwyczaj przez najstarszą która ze względu na grubą, długą i puszystą sierść odziedziczoną po matce potrafiła znieść gorsze warunki od rodzeństwa które dostało krótkie i gładkie futerko po ojcu. Kiedy mroźne dni się kończyły kotka uczyła młodszych podstaw polowania których zdążyła nauczyć ją matka, Niespodziewany chętnie uczył się od siostry którą naprawdę mocno kochał. Młodsza Chłodzik jednak wolała leżeć w wysokiej trawie w ciszy i spokoju. Kocur rósł zdrowo, zaczął polować dla rodzeństwa by odwdzięczyć się Słonecznej za troskliwą opiekę. Wszystko było pięknie dopóki nie zjawił się pewien rudawy kocur przypominający Niespodziewanego. Najstarsza od razu poznała przybysza, był to ich ojciec. Kocur chciał przekonać swoje potomstwo by dołączyły do jego klanu, gdyby nie Słoneczne Pole kociaki pewnie zgodziłyby się bez wahania, przecież w klanach jest tak miło, jest jedzenie i nie czujesz się samotny. Siostra uważała ojca za potwora, nigdy nie wybaczyła mu tego że tak zostawił matkę i ich na pastwę losu. Wojenny Syk nie spodziewał się takiej odpowiedzi, taka również nie za bardzo mu się spodobała. Wiedział że największe zamieszanie robi tutaj krępa, długowłosa kotka. Z okrzykiem bojowym ruszył na pierworodną, gdyby nie Niespodziewany Atak siostra najpewniej zostałaby pozbawiona oka. Przyjął atak na siebie a dokładniej na swój prawy bok, do dziś można tam zobaczyć bardzo widoczne blizny. Kocur zrezygnowany odszedł zrezygnowany, wiedział że teraz nawet 6 księżycowa Chłodzik mu nie zaufa. Po tym wydarzeniu wszystko znowu wróciło do normy, rany się zagoiły a relacje dalej były wręcz wyborne, a co najważniejsze młodszy brat spłacił dług wdzięczności. Ktoś może zapytać "Jeśli wszystko było takie zajebiste, to dlaczego już nie żyją razem?" Już wyjaśniam. Chłodzik przeobraziła się Chłodny Wiatr, była szczupłą kotką o długich łapach i pięknych szafirowych oczach. Jednak jej charakter zmienił się wręcz całkowicie, kiedyś ciekawska, spokojna kociczka zamieniła się w tajemniczą kotkę którą można wręcz nazwać psychopatką. Z niewiadomych przyczyn kotka pewnego razu ogłosiła że odchodzi, Słoneczne Pole nie mogła zostawić siostry samej, była jeszcze młoda i mogła zrobić jakieś głupstwo. Niespodziewany wiedział że najstarsza zostawia go z bólem na sercu, wiedział też że jej wybór był słuszny i przemyślany. Nie wybaczył by sobie gdyby młodszej stała się krzywda tylko dla tego że nie potrafił zostawić Słonecznego Pola. To zapewne samotność i tęsknota tak bardzo zmieniła kocura. Jednak kto wie, może kiedyś odzyska rodzinę albo zdobędzie nową. Czas pokarze. 
Mentor: Podstaw nauczyła go siostra jednak to on sam nauczył się większości rzeczy
Uczniowie: Brak
Rodzina: 
Mama - Śnieżny Płatek
Tata - Wojenny Syk
Rodzeństwo - Chłodny Wiatr, Słoneczne Pole (Dwie siostry. Pierwsza młodsza, druga starsza)
Partnerka: Od dawna nie jest zdolny odczuwać tego typu emocji
Kocięta: Brak
Umiejętności:
Siła - 45
Szybkość - 23
Zwinność - 17
Skoczność - 15
Właściciel: kaia123, NiespodziewanaKrucza

niedziela, 26 lutego 2017

Od Lawendowej Rosy do Rudego Wąsa i Czerwonej Gwiazdy

Leżałam na miękkim posłaniu. Po kilku minutach na świat wyszło pierwsze kocię. Było czarne tak jak jego ojciec.
- To kocurek. - powiedziała medyczka.
Zaczęłam wylizywać kociaka. Po chwili poczułam znów, że rodzę. Następne kocię wyszło na świat. To była kotka. I również była czarna. Też ją umyłam. Następnie zaczęłam je karmić. Rudy wąs wciąż był obok mnie. Medyczka wyszła na chwilę z legowiska.
- Gratuluję. - powiedział Rudy Wąs - Są śliczne.
- Nie. Nie są śliczne. Są podobne do ich ojca. - odpowiedziałam sucho.
- Ale... To są twoje dzieci.
- I co z tego? Nie chcę ich.
- Co zamierzasz z nimi zrobić? Chyba ich nie zabijesz?
- Jasne, że nie. Gdy skończą pić mleko podrzucę je do jakiegoś innego klanu.
Po chwili do legowiska medyka wszedł Przywódca i Medyczka. Miałam nadzieję, że nie usłyszeli tej rozmowy.

Rudy Wąs? Czerwona Gwiazda?

Od Czerwonej Gwiazdy C.D Lawendowej Rosy

Lider Klanu Błyskawicy już podjął decyzję. Gdy rudy kocur oraz bura kotka zjawili się w obozie ze zdobyczami, on podszedł do nich. Spojrzał z góry na wojowników.
- Przemyślałem to wszystko i... - nie dokończył.
Lawendowa Rosa zaczęła głośno miauczeć, po czym skuliła się. Rudy Wąs spojrzał na nią z przestrachem w oczach. Następnie przeniósł wzrok na przywódcę, który również wydawał się być zakłopotany.
- Ona rodzi! - krzyknął na cały obóz wojownik.
W tym momencie podbiegła do burej kotki Rysie Futro. Pomogła jej pójść do legowiska medyka. Rudy Wąs pobiegł za nimi. Czerwona Gwiazda patrzył na to bardzo zdziwiony, aczkolwiek z zewnątrz wyglądał na opanowanego. W całym swoim życiu widział tylko jeden poród - a mianowicie narodziny Białego Brzucha i Czarnej Sadzawki. Oczywiście jako zastępca tylko raz odwiedził kociarnię, aby zobaczyć, jak się miewają kocięta i matka.

<Lawendowa Roso? Rudy Wąsie?>

Poród!

Lawendowa Rosa urodziła
2 zdrowe kociaki!





sobota, 25 lutego 2017

Od Lawendowej Rosy do Rudego Wąsa i Czerwonej Gwiazdy

- Możemy iść na polowanie. Jeśli Czerwona Gwiazda zobaczy, że poluję dla klanu będę miała większe szanse na dołączenie. - uśmiechnęłam się.
- Dobry pomysł. Chodźmy! - odpowiedział kocur.
Zaczęliśmy iść w stronę naszego dzisiejszego spotkania. Po jakimś czasie dotarliśmy na miejsce.
Przed zachodem słońca wróciliśmy do obozu z dużą zdobyczą. Złapaliśmy dwa króliki i cztery myszy. Odłożyliśmy nasze jedzenie do sterty. Po chwili przyszedł do nas Czerowna Gwiazda z werdyktem.

Czerwona Gwiazda? Rudy Wąs?

Od Rudego Wąsa do Lawendowej Rosy i Czerwonej Gwiazdy

- Kilka księżyców temu przechadzałem się po naszym terytorium sprawdzając granice. Lawendowa Rosa również sprawdzała swoje granice. Tak zaczęliśmy się spotykać i zaczęliśmy się przyjaźnić. Kilka dni temu uświadomiłem sobie, że to jednak wbrew Kodeksowi Wojownika. Wyjaśniliśmy to sobie i razem ustaliliśmy, że jeśli Lawendowa Rosa wstąpi do Klanu Błyskawicy nie będziemy musięli łamać kodeksu. Przyszliśmy więc do ciebie po prośbę o przyjęcie tej kotki do klanu. - wyjaśniłem.
Czerwona Gwiazda fukną z rozbawieniem, ale po chwili powiedział:
- Przemyślę to jeszcze. O zachodzie słońca dam wam znak. Na razie zabierz ją gdzieś i nie pozwól, aby ci uciekła.
Potem kot odszedł do swojego legowiska. Spojrzałem na swoją przyjaciółkę.
- Musimy czekać. Może coś porobimy w tym czasie? - spytałem.

Lawendowa Rosa?

piątek, 24 lutego 2017

Od Czerwonej Gwiazdy C.D Lawendowej Rosy

Rudy kocur spokojnie sobie wypoczywał. Teraz, kiedy wybrał swojego zastępcę, miał więcej czasu dla siebie. Aby się zrelaksować, począł myć swym szorstkim językiem bursztynowe futro. Niestety jego odpoczynek nie potrwał zbyt długo, gdyż Rudy Wąs podszedł do niego z jakąś kotką. Czerwona Gwiazda wstał, lekko wysuwając pazury. Od razu wyczuł woń Klanu Tornada. Jakim prawem przyprowadza tu wroga? - pomyślał. Kocur wbił wzrok w burą kotkę. Jej brzuch był okrąglutki, więc lider pomyślał, iż coś wcześniej jadła. Samica skuliła się lekko pod wpływem jego wzroku, a gdy Rudy Wąs poinformował go o jej chęciach, ten niemalże parsknął śmiechem.
- W Klanie Tornada brakuje wam zwierzyny? Z tego co widzę to chyba nie - swój wzrok skierował na brzuch kotki. - Jak ty właściwie masz na imię?
- L-lawendowa Rosa... - odparła z lekkim lękiem. - A w moim klanie jest wszystko w porządku... - dodała cichutko.
Pręgowana wojowniczka odwrócił wzrok. Czerwona Gwiazda spojrzał na Rudego Wąsa. Niech nie myśli, że sobie przyprowadzi koleżaneczkę a przywódca od razu ją przyjmie.
- Gdzie ją znalazłeś? - syknął.

<Lawendowa Roso? Rudy Wąsie? Wytłumaczcie mu, a w następnym odpisie ja zdecyduję, czy ona zostaje w klanie>

Od Ciemnego Futerka Do Wilczej Łapy

- To szkolenie będzie trudne. Ale to właśnie szkolenie na wojownika było najpiękniejszym etapem mojego życia - powiedziałam wesoło na koniec.
- Od czego zaczniemy? - zainteresował się Wilcza Łapa.
- Od zobaczenia terytorium naszego klanu - oznajmiłam mu. - Musisz wiedzieć, gdzie wolno ci chodzić, a gdzie nie - dodałam.
Skinął głową i ruszył za mną. Byłam taka szczęśliwa! Najwyraźniej mnie polubił. A to było dla mnie najważniejsze. Żeby mnie lubił i dobrze czuł się w moim towarzystwie. Droga była długa,  ale przyjemna.
Zatrzymałam się na chwilę. Byliśmy przy terytorium Klanu Śniegu.
- Wilcza Łapo, czujesz tu zapach wojowników Klanu Śniegu? - spytałam.
Kocurek zaczął węszyć. Pokręcił głową.
- Nie, nic nie czuje - odpowiedział.
- Dobrze - uśmiechnęłam się. - Patrol Klanu Śniegu był tu dawno temu. Możemy bezpiecznie iść.
Pobiegł przy mnie.
- To jest Droga Grzmotu - szepnęłam. Obok nas przejechał ryczący Potwór.
Zobaczyłam, jak Wilcza Łapa najeżył futro.
- Lepiej z tąd pójdziemy - miauknęłam. Uczeń odetchnął z ulgą i poszedł za mną.

Wilcza Łapo?

Od Lawendowej Rosy do Rudego Wąsa

Spoglądałam przez chwilę w dal, ale po chwili popatrzałam na przyjaciela i powiedziałam:
- A co jeśli twój Przywódca się nie zgodzi?
- Zawsze można zapytać. Idziesz? - spytał.
Kocur wstał i ja chwilę po nim. Zaczęliśmy iść w stronę terenów Klanu Błyskawicy. Przed wejściem do obozu stanęłam i spytałam:
- A co jeśli mnie nie zaakceptuje? Lub nie zaakceptuje mojej ciąży?
- Nie martw się tak. Mój klan potrzebuje wojowników. Twoje dzieci potem się nimi staną. - odpowiedział.
- Ech... No dobrze.
Weszliśmy do środka i podszedliśmy do Przywódcy klanu przyjaciela.
- Czerowna Gwiazdo? - zaczepił kocura.
Przywódca odwrócił się w naszą stronę, a ja skuliłam uszy.
- To jest Lawendowa Rosa. Chciałaby dołączyć do naszego klanu.

Rudy Wąs? Czerwona Gwiazda?

Od Aksamitnej Gwiazdy do Ognistego Podmuchu

Wyszłam ze swojego legowiska. Spojrzałam na dwa koty.
- Czego chciałeś samotniku? - spytałam z wyższością w głosie.
- Ch-hciałem dołączyć d-do twojego klanu. - odpowiedział.
Spojrzałam na swojego wojownika.
- Wracaj pilować obozu Płowe Pióro.
Kocur kiwną głową i odszedł rzucając samotnikowi złowrogie spojrzenie.
- Wejdź. - powiedziałam wskazując na moje legowisko.
Kocur wszedł, a ja za nim. Potem usiadłam na swoim posłaniu.
- Więc mówisz, że chcesz dołączyć do mojego klanu. Tak? - spytałam.
- Tak. Inny samotnik zabił mojego ojca. Groził, że mnie też zabije. - odpowiedział.
- Szukasz więc tu schronienia. Dobrze. Powiedz mi jeszcze jak ci na imię samotniku.
- Ogień.
Chwilę zaczęłam się zastanawiać:
~ Klan Śniegu potrzebuje Wojowników. Z drugiej strony nie wiem czy mogę mu ufać.
Po chwili podjęłam jednak decyzję. Wyszłam z legowiska, a kot wyszedł za mną. Wskoczyłam na Wysoki Pień (który na prawdę był wysoki) i zawołałam wszystkie koty, które po chwili się zjawiły.
- Zebraliśmy się tu, aby uczcić nowego członka Klanu Śniegu i nadać mu nowe imię. Klanie Gwiazdy, spójrz na tego kota. Grozi mu niebezpieczeństwo, więc przyjęłam go do klanu. Proszę cię, obdaruj go nowym imieniem. - powiedziałam.
Na chwilę ustała cisza, ale po chwili ją przerwałam:
- Kot kiedyś znany pod imieniem Ogień teraz przy bierze imię Ognisty Podmuch!
Po chwili koty zaczęły radośnie skandować nowe imię nowego członka Klanu Śniegu. Po mimo radości zauważyłam iskierkę złości i irytacji w jednym w oku Brunatnego Cienia. Gdy koty ucichły zeszłam ze skały.
- Akasmitna Gwiazdo musimy pogadać. - usłyszałam głos Brunatnego.
- O Brunatny Cień. Jak dobrze, że cię widzę. Pokażesz nowemu nasz obóz. - odpowiedziałam.
- Ale...
- No już. Ruszaj się.

Ognisty Podmuch?

Od Ognistego Podmuchu

  Wyczerpany długą wędrówką kocur zadarł swój jasnoróżowy nos do góry, wciągając powietrze. Wyczuł świeży zapach jakiegoś klanowicza. Ojciec opowiadał mu o klanach, lecz Ogień za bardzo nie skupiał się na tych informacjach. Z nauk wyciągnął tylko tyle, że żyją tu takie cztery - Klan Śniegu, Półmroku, Błyskawicy oraz Tornada. Nie zagłębiał się bardziej w ich historię, lecz teraz na prawdę ich potrzebował. Nie miał bezpiecznego schronienia, gdyż jeden z samotników zabił Wilka, grożąc Ogniowi, iż jego też dopadnie. Szaro-biały kocur pokładał całą swoją nadzieję w którymś z tych stad.
  Kot przemierzał wybrzeże jeziora. Było ono całkiem spore. Wiedział, że znajduje się na terenach jakiegoś klanu. Jego celem było odnalezienie obozu. Ku jego zdziwieniu, dojrzał kilka zgromadzonych kotów na wysepce, więc przyspieszył kroku i tam się udał. Po kilkunastu biciach serca dotarł do wyczekiwanego miejsca. Wziął głęboki wdech, podchodząc do strażnika pilnującego obozu. Był to płowy kocur o bursztynowych oczach. Ogień schylił lekko głowę w wyrazie szacunku.
- Czego chcesz? Kim ty w ogóle jesteś? - syknął wartownik.
- J-ja... Ja chciałem porozmawiać z waszym przywódcą - odparł lekko zakłopotany.
Płowe Pióro posłał mu wrogie spojrzenie, po czym skinął pyskiem, aby podążał za nim. Szaro-biały samotnik uczynił to, stąpając tuż za ogonem klanowicza. Jasny kot podprowadził go do legowiska lidera.
- Aksamitna Gwiazdo - miauknął spokojnie. - jakiś włóczęga chce się z tobą widzieć.

<Aksamitna Gwiazdo? Jak coś to on będzie prosił o dołączenie do klanu i wytłumaczy jej, że na swoich wcześniejszych terenach nie jest już bezpieczny>

Od Rudego Wąsa do Lawendowej Rosy

- Chodzi o to, że przez to, że się spotykamy łamiemy Kodeks Wojownika. Nie chcę go łamać, ale też nie chcę przestać spotykać się z tobą. - wyjaśniłem.
- Też nie chcę przestać się z tobą spotykać. - odparła.
- Więc mam pomysł. Może przejdziesz do mojego klanu?
- Do twojego klanu? Świetny pomysł, ale...
- Ale?
- Teraz przenieść się do twojego klanu to trochę stres, a ja jestem w ciąży. Bo co jeśli, mnie nie zaakceptują? Może... Przejdę do twojego klanu jak już urodzę? To powinno być nie długo.
- Na pewno cię zaakceptują. Jeśli chcesz możemy zrobić to dziś.
- Wiesz... Nie jestem pewna. Proszę daj mi się chwilę zastanowić.
Kotka spojrzała w dal i się zastanawiała. Ja tylko czekałem.

Lawendowa Rosa?

Nowy członek Klanu Śniegu!

Imię: Ognisty Podmuch
Poprzednie imiona: Ogień
Płeć: Kocur
Wiek: 29 księżyców
Klan: Klan Śniegu
Stanowisko: Wojownik
Opis: A wszystko to zaczęło się od małego romansiku między samotnikiem a pieszczoszką. Kulka wraz ze swymi dwunożnymi właścicielami wędrowała po świecie, dlatego zawitała w to miejsce tylko na dwa księżyce. W tym czasie zdążyła poznać niejakiego Wilka. Od razu się pokochali. Pewnego dnia kochali się tak mocno, że z tej ich miłości wyszły trzy kociaki - Ogień, Woda i Wiatr. Po księżycu od narodzin maluchów, Kulka miała opuścić to miejsce, dlatego Wilk zabrał ich pierworodnego. W ten sposób do tego lasu zawitał szaro-biały kocur o jakże dziwnych oczach.
Przechodząc do jego charakteru - Ognisty Podmuch to emocjonalna istota. Przejmuje się wszystkim i wszystkimi, czasami aż nadmiernie. Jest życzliwy, choć ciągle pragnie być w centrum uwagi. Nigdy nie okłamałby kogoś bliskiego. Dla obcych kotów jest nieufny. Do każdego nowego odnosi się z dystansem. Aczkolwiek łatwo uzyskać jego lojalność i zaufanie - wystarczy zachowywać się z szacunkiem.
Mentor: Wilk [*]
Uczniowie: ///
Rodzina:
Mama - Kulka
Tata - Wilk [*]
Rodzeństwo - Woda i Wiatr
Partner/Partnerka: ///
Kocięta: ///
Umiejętności
Siła - 25
Szybkość - 43
Zwinność - 22
Skoczność - 10
Właściciel: Ameria / Czerwień

Od Lawendowej Rosy do Rudego Wąsa

Spojrzałam w niebo i też podziękowałam. Rudy Wąs był na prawdę wspaniałym przyjacielem. Resztę dnia spędziliśmy na rozmowie tak jak zawsze. Jak słońce zaczęło zachodzić, mój kolega odprowadził mnie tyle ile mógł. Potem pożegnałam się z nim i wróciłam do swojego posłania. Na drugi dzień przbyłam na miejsce spotkania. Rudego kota jeszcze nie było, więc coś upolowałam. Potem położyłam się na tej samej skale co wczoraj. Po chwili zobaczyłam przyjaciela. Rudy kocur położył się obok mnie.
- Ej... Muszę ci coś powiedzieć. - powiedział rudy
- O co chodzi? - zapytałam.

Rudy Wąs? (chyba wiesz o co chodzi?)

czwartek, 23 lutego 2017

Od Rudego Wąsa do Lawendowej Rosy

- Na prawdę? - spytałem.
- Tak. Mam nadzieję, że to nie zepsuje naszej przyjaźni. - odpowiedziała kładąc po sobie uszy.
- Jasne, że nie. - odpowiedziałem i dotknąłem nosem jej policzka.
Kotka się uśmiechnęła.
- Jak to się stało? - spytałem.
- W poprzednim klanie miałam partnera. Ona tylko udawał, że mnie kocha. Zrobił mi dzieci, a że ja nadal go kochałam nie chciałam się od niego odczepić, więc zabił moją siostrę i zagroził, że jeśli sie odejdę z klanu zrobi to samo ze mną i kociakami. - odpowiedziała.
- W mojej rodzinie było podobnie. Mama została zgwałcona, a moje rodzeństwo za bardzo przypominało ojca, więc zabiła moje rodzeństwo, ale nie znam całej prawdy, bo gdy to się stało ja byłem jeszcze małym kociakiem.
- Więc mamy podobne problemy rodzinne. - uśmiechnęła się do mnie.
- Tak. Dziękuję ci Klanie Gwiazdy za to, że poznałeś nas ze sobą. - powiedziałem spoglądając w niebo.

Lawendowa Rosa?

Od Lawendowej Rosy do Rudego Wąsa

Minęło kilka dni. Moja ciąża dobrze się rozwijała i miałam nie długo rodzić. Spotykałam się z Rudym Wąsem. Dzisiejszego dnia też do niego przyszłam. Przeszłam przez granicę naszych klanów.
- Rudy Wąsie? Jesteś tu? - spytałam.
- Tak. Jestem tu. - odpowiedział rudy i po chwili pojawił się na moich oczach.
- Idziemy się przejść? - spytałam.
- No jasne. - odpowiedział.
Przeszliśmy na moje terytorium i poszliśmy na pobliskie skały. Ułożyłam się wygodnie, a kocur obok mnie. Chyba zauważył mój brzuch, bo spytał:
- Jesteś najedzona?
- Nie. Po prostu jestem w ciąży. - odpowiedziałam.

Rudy Wąs?

Od Rudego Wąsa do Lawendowej Rosy

Kotka przeszła na tereny mojego klanu. Poszliśmy kawałek dalej. Moje ulubione miejsce polowań było teraz pełne małych stworzonek. Odszedłem kilka kroków od kotki i przykucnąłem. Zacząłem obserwować mysz. Po chwili skoczyłem na nią i udusiłem. Obróciłem się w stronę kotki, ale nie było jej tam.
- Hej! Chodź tu. Musisz to zobaczyć. -powiedziała.
Obróciłem łebek trochę w prawo i zobaczyłem ją. Podszedłem do niej. Ona wskazała nosem na małą norkę, w której zmieściłaby się kocia łapa. Odłorzyłem mysz i zajrzałem do środka. Były tam małe myszki. Miały kilka dni i były już całkiem duże. Był to łatwy łup, więc zaproponowałem:
- Jest ich dużo i można się nimi najeść. Zabijmy je i podzielmy się nimi.
-Dobrze. - odpowiedziała kotka.
Wsadziłem łapę do mysiej nory i zacząłem siekać małe ciałka moimi pazurami. Po jakimś czasie wyciągnąłem z norki 6 myszątek już martwych. Wziąłem 3 dla siebie, a Lawendowa Rosa wzięła 3 i jeszcze dużą mysz, którą upolowałem wcześniej.
- Zaniosę je do swojego obozu, a ty zanieć swoje do swojego. -powiedziałem.
Kotka kiwnęła głową i poszła ze zdobyczą.

Lawendowa Rosa?

Od Czerwonej Gwiazdy C.D Aksamitnej Gwiazdy

  Biała kocica była na prawdę naiwna. Normalny lider nie zdradzałby tego, na kogo posłać wojownika o większych gabarytach. No cóż... To była decyzja poprzedniego lidera Klanu Śniegu, że wybrał kogoś tak nieodpowiedzialnego na swego zastępcę. W tym momencie Czerwona Gwiazda ponownie przypomniał sobie swój problem. Niedługo minie księżyc od jego mianowania, więc musiał się streszczać. Pomyślał, że przeprowadzi krótką rozmowę z wojownikami i zapyta się o ich zdanie. Nie spędzał za dużo czasu przy innych, gdyż miał na głowie zarówno obowiązki lidera, jak i zastępcy. Wiedział, że jeżeli szybciej dokona wyboru, tym szybciej będzie mógł odpocząć.
  Rudy kocur dotarł po jakimś czasie do obozu. Skinął głową na powitanie Dębowej Gałązce i Czarnej Sadzawce, które właśnie dzieliły języki. Następnie przywódca rozejrzał się po obozie. Przy stercie zdobyczy siedział Długi Sen, a w legowisku wojowników dostrzegł błyszczące ślepia Kruczego Skrzydła. Błękitny Kwiat, Biały Brzuch oraz Rudy Wąs byli na patrolu. Czerwona Gwiazda chciał sprawdzić umiejętności tego ostatniego, gdyż dostrzegł w nim potencjał na dobrego członka Klanu Błyskawicy. Pospiesznym krokiem zbliżył się do burego kocura. Ten z kolei podniósł głowę, a widząc lidera skinął mu z szacunkiem. Czerwona Gwiazda usiadł przed dawnym pieszczoszkiem, lustrując go od łap po czubek uszu.
- Długi Śnie, kto twoim zdaniem najlepiej pełniłby funkcję zastępcy? - zapytał szybko.
Pręgowany kot lekko się skulił pod wpływem donośnego głosu przywódcy, lecz po chwili wyprostował pierś, rozglądając się po obozie. Swój wzrok zatrzymał na czarnym kocurze, wychodzącym z Paprociowej Wnęki. Następnie znowu powrócił pyskiem do Czerwonej Gwiazdy.
- Myślę, że Krucze Skrzydło to odpowiedni kandydat. Pod twoją nieobecność wyznaczył wieczorny patrol - odparł cichym głosem.
Rudy kot skinął głową na znak, iż rozumie. Wstał, po czym podreptał do Wielkiej Skały, czyli miejsca, gdzie odbywały się ceremonie. Tam z kolei zaczekał, aż poranny patrol powróci. Nie trwało to jakoś długo, więc Czerwona Gwiazda wskoczył na głaz, głośno przy tym miaucząc. Cały Klan Błyskawicy zebrał się przed nim.
- Jak wiecie, do tej pory ja wykonywałem obowiązki przywódcy i zastępcy - zaczął odważnie. - Jednak teraz chciałbym wyznaczyć swojego następcę, którym będzie Krucze Skrzydło. Wybrałem go, ponieważ wykazuje się wielką inicjatywą oraz opiekuńczością dla klanu. Jestem pewien, że poradzi sobie na tym stanowisku - zakończył.
Koty poczęły wiwatować, po czym podeszły do czarnego kocura. Gratulowały mu nowej posady. Gdy skończyły, Czerwona Gwiazda jeszcze raz przemówił.
- To tyle. Koniec zebrania - oznajmił, zeskakując ze skały.

<Koniec>

środa, 22 lutego 2017

Od Lawendowej Rosy do Rudego Wąsa

Spacerowałam sobie po terenach mojego klanu. Po chwili podbiegł do mnie rudy kot i się przywitał.
- Hej. Ja jestem Lawendowa Rosa. - też się przywitałam.
- Z jakiego jesteś klanu? - spytał kot.
- Z Klanu Tornada. A ty?
- Z Klanu Błyskawicy. Chcesz zobaczyć moje tereny?
- Nie wiem czy mi wolno.
- Sopkojnie. Będziemy przy granicach. Nie daleko jest moje ulubione miejsce polowań. Chcesz je zobaczyć?
- Em. No dobra.

Rudy Wąs?

poniedziałek, 20 lutego 2017

Od Aksamitnej Gwiazdy do Czerwonej Gwiazd

- Po pierwsze. Nie klan Lodu, a klan ŚNIEGU. Po drugie, nie. Jest jeden wojownik na prawdę silny. - warknęłam.
Kocur spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
- Możesz zdradzić jego imię? - spytał.
- Brunatny Cień, jeśli chcesz wiedzieć to bardzo dobry i lojalny Wojownik.
Czerwona Gwiazda popatrzał przez chwilę na mnie bez słowa, a potem spytał:
- Ile masz Uczniów oraz Kociąt w tym twoim Klanie ŚNIEGU? - ostatnie słowa wypowiedział z kpiącym akcentem w głosie.
- Jednego Ucznia oraz dwa Kocięta. - odpowiedziałam.
- Hm... Jedna z twoich królowych ma zapewniony rud. No cóż ja muszę się zbierać. - powiedział kocur.
Potem odszedł machając tym swoim rudym ogonem.
Zaczęłam wracać do obozu. Rozmyślałam o ostatnich słowach Czerwonej Gwiazdy.
~ Ta myśl... Nie daje mi spokoju od kąt Kwiecista Noc urodziła swoje młode. Chyba już czas i na mnie. Przy okazji miałabym zapewniony rud. Nie musiałabym się też martwić o mojego zastępcę, bo zapewne zostało by nim jedno z moich dzieci. - pomyślałam.
Po chwili dotarłam do obozu. Wzięłam nornika ze sterty pożywienia i razem z jedzeniem do swojego legowiska. Po zjedzeniu zasnęłam z myślą o kociętach.

Czerwona Gwiazdo?

Od Czerwonej Gwiazdy C.D Aksamitnej Gwiazdy

  Aksamitna Gwiazda na prawdę była nerwowa, czego rudy kocur się nie spodziewał. Myślał, iż to oaza spokoju, a tu proszę; istny kłębek bez cierpliwości. Gdy biała kotka zaatakowała go, ten musiał się jej jakoś odwdzięczyć. Czerwona Gwiazda uważał, iż to on zawsze musi powiedzieć ostatnie słowo, a w tym wypadku zadać ostatni cios. Wyszczerzył swe pożółkłe kły, odpychając od siebie kocicę na bezpieczną odległość. Lider Klanu Błyskawicy machał szybko ogonem. Z jego szyi sączyła się stróżka krwi. Samiec uspokoił oddech, przy okazji siadając. Począł lizać zranione miejsce. Aksamitna Gwiazda spojrzała na niego zdziwiona, jakby oczekiwała następnego ruchu z jego strony. Ten jednak nie zamierzał walczyć, ponieważ uważał to za pomysł idiotyczny. Wiedział, że i tak wygra tą bitwę. Ponadto myślał, iż kotki są zbyt kruche na tego typu starcia.
- Robisz całkiem sprawne uniki - przyznał. - ale siły ci brak.
Czerwona Gwiazda posłał jej zbójnicki uśmiech. Jego ostre zęby błysnęły delikatnie w słońcu. Aksamitna Gwiazda parsknęła, również siadając. Nie odrywała wzroku od samca, pilnując go czujnie. Kocurowi wydało się to co najmniej śmieszne. Nie miał ochoty na zagarnianie tak nieurodzajnych terenów, które posiada Klan Śniegu. Ponadto miał ważniejsze sprawy na głowie. Choćby na przykład wybór zastępcy. Wiedział, iż niedługo kończy się czas, w którym należy wybrać zastępce. Lider ciągle o tym myślał, czasami nawet po nocach nie śpiąc. Analizował dokładnie zachowanie każdego kota z jego klanu. Jak na razie najbardziej odpowiednimi opcjami była Błękitny Kwiat oraz Krucze Skrzydło. Musiał wybrać pomiędzy nimi. W każdym bądź razie Czerwona Gwiazda podniósł głowę, spoglądając z wyższością na białą kotkę.
- Czy wszystkie koty z Klanu Lodu są takie bezsilne? - zapytał spokojnie.

<Aksamitna Gwiazdo?>

Od Wilczej Łapy do Ciemnego Futerka

Kiedy usłyszałem głos najwyraźniej zwracający się do mnie, odwróciłem się w tamtą stronę. Ujrzałem tam czarną kotkę, wyglądała miło.
-Cześć. Miło mi, jestem Wilcza Łapa.- powiedziałem i się uśmiechnąłem.
-Skoro już się poznaliśmy, to może powiesz coś o sobie?- zapytała Ciemne Futerko.
-Uwielbiam zabawy i często chodzę z głową w chmurach- Odpowiedziałem i zachichotałem.
-A i zapomniałem dodać, że często śmieję się bez powodu, takie poczucie humoru.- znowu zacząłem chichotać, ale tym razem trochę głośniej.
-znasz kodeks wojownika?- padło kolejne pytanie z jej strony. Oczywiście nie słyszałem tego pytania, bo jak zwykle się zamyśliłem.
-yyy... Przepraszam zamyśliłem się. Możesz powtórzyć?- odpowiedziałem po chwili zmieszany.
-Czy znasz kodeks wojownika- powtórzyła głośniej kocica.
-Tak, znam.
-To świetnie. Pierwsza zasada?
-To było chyba... Broń swego klanu, nawet kosztem własnego życia. Możesz zawierać przyjaźnie poza Klanem, ale twoja lojalność musi pozostać przy własnym klanie, kiedy pewnego dnie przyjdzie ci walczyć z przyjacielem.
-Dobrze
Ciemne Futerko przepytywała mnie z kodeksu jeszcze chwilę a potem zaczęliśmy rozmowę o szkoleniu.

Ciemnie Futerko?

Od Ciemnego Futerka

Biegłam przez las. Do obozu.
Już nie mogłam się doczekać, gdy poznam mojego pierwszego ucznia - Wilczą Łapę.
Nie byłam wojowniczką zbyt długo, a właśnie zostałam mentorką! Łapy śmigały po śniegu, bym jak najszybciej znalazłam się w obozie. Szybko starałam sobie przypomnieć, jak wyglądało moje szkolenie. Musiałam uporządkować szalone myśli. Nie mogłam zawieść nowego ucznia, a przede wszystkim, przywódczyni. No tak, najpierw będę musiała pokazać mu terytorium naszego klanu.
Zaledwie kilka minut dzieliło mnie od naszego spotkania. Ciekawiło mnie, jaki on jest. Byłam jednak pewna, że zostaniemy przyjaciółmi. I wtedy, zobaczyłam go. Stał przy wejściu do obozu.
- Witaj! Jestem Ciemne Futerko, twoja mentorka - uśmiechnęłam się.

Wilcza Łapo?

Nowy Kot Domowy!

Imię: Pusia
Poprzednie imiona: Pusia
Płeć: Samiczka
Wiek: 15 księżyców
Klan: Kot domowy
Stanowisko: Kot domowy/Wojownik
Opis: Pusia to kotek domowy. Jest miła i opiekuńcza. Jest taką małą kuleczką. Ma ogromne zielone oczy. Wyrużnia ją puszysty ogon.
Mentor: Brak
Uczniowie: Brak
Rodzina:
Mama - Kleopatra
Tata -Felek
Rodzeństwo - siostra Tulcia
Partner/Partnerka: Brak
Kocięta:Brak
Umiejętności:
Siła -20
Szybkość - 20
Zwinność - 50
Skoczność - 10
Właściciel: Loli4

Nowy Czlonek Klanu Tornada!

Imię: Ciemne Futerko
Poprzednie imiona: Ciemność > Ciemna Łapa
Płeć: Kotka
Wiek: 38 księżycy
Klan: Klan Tornada
Stanowisko: Wojownik
Opis: Ciemna jest istotą tajemniczą i nieprzewidywalną. Każdy ruch, każde wypowiedziane słowo jest zagadką. Bardzo trudno o jej zaufanie. Ona wyczuje wszystko. Jest przez to niespokojna. Gada jak najęta, przez co trudno wytrzymać w jej towarzystwie. Nie potrafi usiedzieć w miejscu. Ona nigdy nie jest zmęczona. Kocha być w centrum uwagi. Nie przypomina tajemniczego kota. A jednak. Pytasz ją o jakiś sekret czy ważną sprawę? Ta zawsze rozgadana kotka będzie siedzieć cicho, pośle ci tajemnicze spojrzenie i po prostu pójdzie.
Mentor: Srebrzysty Liść [*]
Uczniowie: Wilcza Łapa
Rodzina:
Mama - Smutna Pieśń [*]
Tata - Rudy Błysk [*]
Rodzeństwo - ///
Partner: Brak
Kocięta: Brak, ale chciałaby.
Umiejętności:
Siła - 20
Szybkość - 40
Zwinność - 25
Skoczność - 15
Właściciel: Howrse: koninik, chat: Ciemna

Pasowanie!

Pasowanie na ucznia!
 Dziś kociaki są pasowane na uczniów
 
Klan Tornada
Uczeń: Wilcza Łapa -> Mentor: Ciemne Futerko

Gratulacje!

Nowy Członek Klanu Tornada!

 
Imię: Wilcza Łapa
Poprzednie imię: Wilczek > Wilcza Łapa
Następne imię: Wilczy Płomień
Płeć: Kocur
Wiek: 8 księżyców
Klan: Klan Tornada
Stanowisko: Uczeń
Opis: Wilcza Łapa jest miły i pozytywnie nastawiony do świata zawsze znajdzie jakieś plusy obecnej sytuacji. Szybko się uczy oraz uwielbia swoje życie. Jest szybki i zwinny. Uwielbia zabawy, jest niepoważny i często się śmieje a także robi głupie kawały na przykład straszy innych dla zabawy. Szybko zdobywa nowych znajomych, jest marzycielem i często chodzi z głową w chmurach.
Mentor: Ciemne Futerko
Rodzina:
Mama – Szara Chmura (*)
Tata – Tajemniczy Potok (*)
Rodzeństwo - jedynak
Właściciel: Howrse: partykitty / Chat: kita

Od Rudego Wąsa

Jak zwykle leżałem na mojej ulubionej gałęzi. Słońce świeciło i przebijało się przez liście, muskając moją sierść. Przeciągnąłem się i po chwili zszedłem z gałęzi. Poszedłem na polowanie. Po kilkunastu krokach zobaczyłem mysz. Przykucnąłem i zacząłem się skradać. Po kilku uderzeniach serca skoczyłem na zwierzę i udusiłem, gryząc ją w szyje. Potem zabrałem ją do obozu i odłożyłem do swojego legowiska. Potem znów wyszedłem z obozu i ruszyłem przed siebie. Po jakimś czasie zobaczyłem jakiegoś kota na horyzoncie. Podbiegłem do niego i przywitałem się.
- Cześć. Jestem Rudy Wąs. A ty?

Ktoś?

niedziela, 19 lutego 2017

Ciąża!

Lawendowa Rosa
w ciąży!

Maści sierści kociąt:
- Bura
- Czarna

Ilość kociąt:
- 1 kotka
- 2 kocury

Właściciele kociąt:
- kotka: Zuzi345
- kocur: Angel1122
-kocur:

Kociaki urodzą się: 26.02.2017
Ich formularze prosimy wysyłać do administracji do dnia: 25.02.2017

Nowy Członek Klanu Tornada!

Obraz znaleziony dla: kot
Imię: Lawendowa Rosa
Poprzednie imiona: Lawenda, Lawendowa Rosa
Płeć: Kotka
Wiek: 42 księżyce
Klan: Klan Tornada
Stanowisko: Królowa
Opis: Lawendowa Rosa to stanowcza i samodzielna kotka. Jeśli chce coś zrobić to to zrobi bez pytania o zgodę innych. Prawie nigdy nikogo się nie słucha i zawsze robi wszystko po swojemu. Zazwyczaj wychodzi jej to na dobre, ale nie zawsze. Jakim cudem zaszła w ciążę? To proste po prostu nie posłuchała się siostry. Śnieżny Sen ostrzegała ją przed Bladym Liściem, ale ta nie posłuchała, bo była w nim bardzo zakochana. Ów kocur zrobił Lawendowej dzieci i ją zostawił. Kotka chciała do niego wrócić, ale ten się na nią wkurzył i zabił jej siostrę, a potem kazał uciekać, bo powiedział, że taki sam los może spotkać też i ją. Uciekła więc ze swojego starego klanu i wstąpiła tutaj.
Mentor: Białe Ucho (*)
Uczniowie: Brak
Rodzina:
Mama -  Miętowy Śpiew (*)
Tata - Krokusowy Liść (*)
Rodzeństwo - Śnieżny Sen (*), Perłowa Łapa (*)
Partner/Partnerka: Brak
Kocięta: Właśnie na nie czeka
Umiejętności:
Siła - 25
Szybkość - 25
Zwinność - 25
Skoczność - 25
Właściciel: Zuzi345 (Howrse.pl) Błyskotka (Chat)

Nowy Członek Klanu Błyskawicy!

Obraz znaleziony dla: kot
Imię: Rudy Wąs
Poprzednie imiona: Wąsik, Ruda Łapa
Płeć: Kocur
Wiek: 53 księżyce
Klan: Klan Błyskawicy
Stanowisko: Wojownik
Opis: Rudy Wąs jest kotem leniwym. Lubi całymi dniami spać, ale codziennie chodzi zapolować dla klanu. Nie lubi tłumów i woli trzymać się na uboczu, w ciszy i spokoju. Chciałby mieć partnerkę, ale wątpi, że ktoś go zechce. Nie jest zbyt szybki czy zwinny, ale z pewnością dobrze skacze i  jest bardzo silny. Urodził się jako najsilniejszy kociak z rodzeństwa. Jego mama Leśny Strumyk bardzo się cieszyła, że on przeżył, i że jest bardzo do niej podobny. Pojęty Mróz zgwałcił jego matkę, a jego rodzeństwo było podobne do ojca i przypominało Leśnej o tym całym zdarzeniu. Co prawda dbałą o wszystkie swoje młode, ale najbardziej kochała Rudego Wąsa. Gdy rodzeństwo Rudego umarło Leśny Strumyk miała ,,kłopot" z głowy.
Mentor: Leśny Strumyk (*)
Uczniowie: Brak
Rodzina:
Mama - Promienny Nos (*)
Tata - Pojęty Mróz (*)
Rodzeństwo - Poranek (*), Sówka (*)
Partner/Partnerka: Brak
Kocięta: Brak
Umiejętności:
Siła - 30
Szybkość - 20
Zwinność - 20
Skoczność - 30
Właściciel: Misia430

wtorek, 14 lutego 2017

Odchodzi!

Borsucza Gwiazda odchodzi.
Obraz znaleziony dla: kot
Powód: Decyzja właściciela/Brak czasu
Żegnamy i czekamy na twój powrót!


Klan Tornada poszukuje nowego Przywódcy!

poniedziałek, 13 lutego 2017

Nowy członek Klanu Półmroku!

Imię: Orla Gwiazda
Poprzednie imiona: Orzeł, Orla Łapa, Orle Skrzydło
Płeć: Kotka 
Wiek: 36 księżyców
Klan: Klan Półmroku
Stanowisko: Lider
Opis: Orla Gwiazda jest przebiegłą kocicą. Chodzi własnymi ścieżkami. Nie można o niej powiedzieć ''miła'' bądź ''przyjacielsko'' lub chociaż ''przyjemna'', bo ta kotka to zupełne przeciwieństwo tych słów! Można by ją nazwać synonimem do słowa ''wredna, podła kocica'', albo ''nieprzyjemna, chłodna wiedźma''. Zalezie za skórę nawet największemu optymiście (czasami zmieni go w pesymistę). Poza tym, jest dość... JEST WIELKĄ KOTKĄ, a do tego umięśnioną. 
Mentor: Gołębi Wzrok
Uczniowie: ///
Rodzina:
Mama - Wilcza Róża
Tata - Rozżarzony Duch
Rodzeństwo - Popiołek[*]
Partner - ///
Kocięta - ///
Umiejętności:
Siła - 35
Szybkość - 35
Zwinność - 20
Skoczność - 10
Właściciel: Vulfixica, Półmrok

Od Aksamitnej Gwiazdy c. d. Czerwonej Gwiazdy

- Zrobiłem sobie spacer. Coś ci nie pasuje? Tylko się nie porycz! - zadrwił kocur.
~ Co on sobie myśli? Że wszystkie koty to domowe kiciusie Dwunogów? - pomyślałam.
Uspokoiłam się i podniosłam dumnie głowę. Spojrzałam na kocura z wyższością i powiedziałam:
- Jesteś na terenach Klanu Śniegu. Nie masz prawa tu być. Wracaj do swojego klanu.
- Chciałem tylko sprawdzić jak się mają moi sąsiedzi. I zapytać co dzieje się w tym twoim marnym Klanie LODU
~ No tego jest już za wiele!
Skoczyłam na kocura zdenerwowana. Udrapałam go w miejsce, gdzie lewa łapa łączy się z ciałem. On za to udrapał mnie w tylną prawą łapę. Po chwili kocur ugryzł mnie w ucho, ale ja drpanęłam go w szyję.

Czerwona Gwiazdo? (wiem trochę za krótkie)

Od Czerwonej Gwiazdy C.D Aksamitnej Gwiazdy

Rudy kocur popatrzył z wielkiego głazu na zgromadzone koty. Wiedział, że to już czas - czas na ceremonię. Przymknął na chwilę oczy, przypominając sobie formułkę którą miał zaraz wypowiedzieć, po czym ponownie je otworzył. Jego wzrok spoczął na Białej Łapie oraz na Czarnej Łapie.
- Klanie Błyskawicy! Zebraliśmy się tu, aby powitać w naszym gronie nowych wojowników. Dębowa Gałązko, czy twój uczeń jest gotowy na ukończenie treningu? - zapytał, kierując pyszczek w stronę szylkretowej kotki.
- Owszem, Czerwona Gwiazdo - odparła z uśmiechem.
- Ja, lider Klanu Błyskawicy, wołam do naszych przodków, by spojrzeli w dół na tego terminatora. Ciężko trenowała, by pojąć prawa waszego szlachetnego kodu, a teraz nagrodzę ją imieniem wojownika. Czarna Łapo, czy obiecujesz postępować zgodnie z kodeksem Wojownika? - rzekł.
- Tak! - odpowiedziała.
W oczach ciemnej kotki skakały iskierki podniecenia oraz radości. Przywódca nie pałał takim samym optymizmem jak ona.
- Na mocy Gwiezdnego Klanu nadaję ci imię wojownika. Od tej chwili będziesz znana jako Czarna Sadzawka - oznajmił.
Koty zaczęły skandować jej imię. Czerwona Gwiazda poczekał, aż krzyki ucichną. Po tym czasie powtórzył formułkę pasowania na wojownika, lecz tym razem mianował Białą Łapę. Nazwał go Białym Brzuchem. Przywódca zlecił nowym wojownikom, aby podczas tej nocy odbyli milczące czuwanie. Po zakończonej ceremonii koty rozeszły się. Błękitny Kwiat poczęła dzielić języki ze swoim potomstwem, a Krucze Skrzydło wraz z siostrą. Jedynie Długi Sen siedział gdzieś z tyłu obozu, przyglądając się temu wszystkiemu znudzony. Lider nie miał pojęcia, dlaczego jego poprzedniczka, Zielona Gwiazda, przyjęła tego pieszczocha do klanu. Niczym sobie na to nie zasłużył. W każdym bądź razie Klan Błyskawicy potrzebował wojowników, więc w tym momencie Czerwona Gwiazda przyjąłby każdego. Chciał, aby jego stado było najlepsze. Pomyślał więc, że warto sprawdzić jak miewają się inne klany. Postanowił przejść się na krótki spacer. Wychodząc z obozu, Krucze Skrzydło go zaczepił.
- Czerwona Gwiazdo, gdzie idziesz? - zapytał.
- Gdzieś na pewno - odparł beznamiętnie, ignorując dalsze pytania czarnego kocura.
Po tej krótkiej wymianie zdań, rudy kot odbiegł od natrętnego wojownika. Pod wpływem emocji nie patrzył na to, gdzie idzie. Był bardzo zirytowany zachowaniem Kruczego Skrzydła. Gdy stał się ojcem, jego charakter zmienił się nie do poznania. Był nadopiekuńczy. Czerwona Gwiazda współczuł kociętom takiego ojca, lecz nic nie mógł na to poradzić, ponieważ sam nawet nigdy nie poznał swego rodziciela. Zamyślony kocur szedł po granicy z Klanem Śniegu, nie zwracając uwagi na to, czy gdzieś się nie czai ich patrol. W końcu jednak otrząsnął się, słysząc czyjś głos. Wyskoczył z krzaków. W tym samym momencie dostrzegł białą kotkę o okrągłych, żółtych oczach.
- Aksamitna Gwiazda... - mruknął znudzony - Zrobiłem sobie spacer. Coś ci nie pasuje? Tylko się nie porycz! - zadrwił.

<Aksamitna Gwiazdo?>

Informacja

Nie będzie mnie od 15 lutego do odwołania i ,,władzę" nad blogiem przejmą Loenza (Diamentowa Cisza) oraz Czerwień (Czerwona Gwiazda)

~Aksmaitna Gwiazda

POJAWIŁY SIĘ TEŻ 2 NOWE RZECZY W FORMULARZU DOROSŁEGO KOTA (Partner/Partnerka oraz Kociaki)

niedziela, 12 lutego 2017

Od Aksamitnej Gwiazdy

Chodziłam po terenach swojego klanu sprawdzając tereny. Rozmyślałam o naszym wojowniku, który nie dawno nas opuścił i wstąpił do Klanu Gwiazdy. Prawdopodobnie został zabity przez kota z Klanu Półmroku lub jakiegoś samotnika. Czarny Ogon był dobrym wojownikiem i nie zasługiwał na taką śmierć. Był młody i miał kochającą partnerkę. Planowali razem dzieci, ale... Ten kot musiał go zabić. Nagle usłyszałam szelest w krzakach. Wyczułam, że to inny kot. Położyłam uszy po sobie i nastroszyłam sierść.
- Kto tam jest? Pokaż się intruzie. - syknęłam.
Po chwili krzaki zaczęły się ruszać, a z nich wyszedł jakiś kot gotowy do bitwy.
- Co robisz na terenach Klanu Śniegu? - spytałam.

Ktosiu?

Nowy członek Klanu Błyskawicy!



Imię: Czerwona Gwiazda
Poprzednie imiona: Czerwień > Czerwona Łapa > Czerwony Grzbiet
Płeć: Kocur
Wiek: 38 księżyców
Klan: Klan Błyskawicy
Stanowisko: Lider
Opis: Kocur ten z pewnością różni się od swej matki. Nie skacze, nie bryka oraz nie patrzy na świat przez różowe okulary. To wredny realista. Uwielbia wkurzać czy dogryzać innym kotom. Wygadany. Jest omamiony władzą przywódcy. Pozwala sobie na więcej niż za życia wojownika, co sprawia, iż ma w sobie dużo pewności. Aczkolwiek jego pozytywną cechą jest szczerość. Ceni sobie koty, które nie kłamią a czynią zgodnie z własnym sercem. Do każdego podchodzi z dystansem. Aby zyskać jego lojalność trzeba pierw udowodnić, iż się na nią zasłużyło. Tym sposobem można zdobyć wiernego przyjaciela.
Mentor: Błyszczące Futro [*]
Uczniowie: ///
Rodzina:
Mama - Jaskółczy Cień [*]
Tata - Mak
Rodzeństwo - Biel [*]
Umiejętności:
Siła - 43
Szybkość - 22
Zwinność - 25
Skoczność - 10
Właściciel: Ameria / Czerwień

Nowy członek Klanu Tornada!

Obraz znaleziony dla: kot
Imię: Borsucza Gwiazda
 Poprzednie imiona: Borsuczek, Borsucza Łapa, Borsuczy Kieł
 Płeć: Kocur (samiec)
 Wiek: 36 księżyców
 Klan: Klan Tornada
 Stanowisko: Przywódca
 Opis: Borsucza Gwiazda urodził się w Klanie Tornada. Był najstarszy z rodzeństwa i dla tego Matka mianowała go swoim Zastępcą. Co do jego charakteru to jest mądry i to bardzo. Zawsze stara się robić wszystko na korzyść klanu. Jest dobrym przywódcą, chociaż czasem się wywyższa. Jest też silny i szybki. Nigdy nie wpuści kota z innego klanu z swój teren. Jedynego kota, którego przyjmie do klanu to porzucony kociak.
Mentor: Płonący Ogon (Najlepszy mentor)
 Uczniowie: Brak
 Rodzina: Wpisz imiona kotów z rodziny twojej postaci
 Mama - Jasna Gwiazda
 Tata - Mroźny Liść
 Rodzeństwo - Jasna Pieśń, Lisie Ucho
 Umiejętności:
 Siła - 35
Szybkość - 27
Zwinność - 23
Skoczność - 15
Właściciel: Howrse: 12345o6789
Chat: Borsucza Gwiazda


Nowy członek Klanu Śniegu!


Imię: Diamentowa Cisza, nazywana czasami Mays.
Poprzednie imiona: Beety.
Płeć: Kotka.
Wiek: 24 księżyce (2 lat
Klan: Klan Śniegu.
Stanowisko: Medyk
Opis: Opisać ją? Raczej się nie da... Ugh...Mays jest ciekawa świata i lubi inne psy. Nie ufa ludziom. Boi się wszystkiego co wyglądem przypomina karton. Jest nieśmiała i strachliwa. Jest zwinna i szybka. Bardzo nie lubi dzieci, ponieważ ma z nimi przykre wspomnienia. Jest idealnym skoczkiem i potrafi być naprawdę wredna. Jest optymistką i nigdy nie traci nadziei. Jest wielką zazdrośnicą i lubi się przechwalać. Jest bardzo wysportowana, sprytna i cwana.
Mentor:  Lodowa Woda
Uczniowie: Nie uczy.
Rodzina:
Mama - Luna Mays-Grandworld
Tata - Ache Grandworld
Rodzeństwo - Jedynaczka.
Umiejętności:
Siła - 30
Szybkość - 20
Zwinność - 30
Skoczność - 20
Właściciel: Ave | Chat. Loenza i Loenza.