wtorek, 20 marca 2018

Od Szmaragdowego Snu

Obudziły mnie straszliwe krzyki. Wstałam szybko. Miałam nadzieję, że to tylko sen. Lecz niestety nie. Wybiegłam z legowiska wojowników, i nie wierzyłam w to co widziałam. Legowisko uczniów zasypane w śniegu! Pobiegłam tam, ile sił w łapach i przyłączyłam się do kotów, starających dokopać się do legowiska uczniów. Po jakimś czasie kopania, ujrzałam martwe ciało. Nie chciałam wierzyć, chciałam obudzić się, w bezpiecznym legowisku z poczuciem dachu nad głową. Lecz niestety to wszystko działo się na jawie. Tym martwym kotem był Gorąca Łapa. Wywlekłam jego martwe ciałko z gruzów i wtuliłam się w nie ile sił, mając nadzieję, że nagle się obudzi. Lecz była to płonna nadzieja. Zapłakałam. Ten uczeń był mi strasznie bliski. Mogłabym leżeć wtulona w jego zimne ciałko wiekami. Leżałam wtulona w niego, gdy nagle z żałoby wyrwał mnie niespokojny krzyk. Rozejrzałam się po obozie. To była Królicze Futerko. Tuż obok niej ujrzałam szarą kulkę. O nie, tego było już za wiele. Zostawiłam Gorącą Łapę, po czym pobiegłam do martwego ciała. Był to Szara Gwiazda. Dlaczego nas to spotkało Klanie Gwiazdy? Pomyślałam z żalem. Klan na długo nie otrząśnie się po śmierci dwóch kotów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz