piątek, 6 kwietnia 2018

Od Ciernistego Pazura do Księżycowego Kocięcia

Jak ten kociak mnie wkurza! Jednak brak dyscypliny w Klanie Tornada robi swoje;-; Ten kociak choć w sumie jest już uczniem nigdy nie zostanie dobrym wojownikiem...
-zobaczmy jak walczy ta pokraka- powiedziałem z uśmieszkiem na twarzy. Skierowałem się do legowiska uczniów.
-Księżycowa Łapaaaaaaaaaaaaa!- krzyknąłem jak najgłośniej.
-C-co?- uczeń jak zwykle się jąkał.
-Idziemy potrenować walkę! Już!- rzekłem po czym kociak wstał i poszedł za mną.
-Teraz powalczymy- krzyknąłem z zaskoczenia.-1....2.....3.....Start!
Rzuciłem się na niego. Uczeń nie zdążył nawet krzyknąć. Gdy zwaliłem go z nóg, ten cwaniak próbował mnie ugryźć! Ale ja, jak to ja byłem mądrzejszy i kopnąłem mu w zęby. Jednak w Klanie tornada to marne te kociaki. Ciekawe czyi to kociak. Podejrzewam, że jego ojcem jest Wilcza Gwiazda. Także naprawdę gruba sprawa. Kociak pod żadnym pozorem nie może uciec!
-Co tak słabo?- warknąłem

Księżyc? (widzisz jak twój ulubiony mentor cię kocha i o tobie myśli? c;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz