- Nie - zaśmiała się cicho kotka. Ona wysłanniczką Klanu Lwa? Nie, nie, ona była tylko zwykłą wojowniczką. A najdziwniejsze i najśmieszniejsze było to, że on uwierzył jej w wymyślone na poczekaniu kłamstewko. - Jestem Jasny Promień i pochodzę z Klanu Śniegu. Czy teraz zechcesz zdradzić mi swoje imię? - zapytała i uniosła łebek z wyższością. Nadal była zła za to, że oskarżył ją o szpiegowanie klanów, jednak nie miała w zwyczaju bez przerwy zdzierać sobie gardła.
- Mam na imię Ciernisty Pazur - odparł beznamiętnie, po czym zaczął błądzić wzrokiem po okolicznej roślinności, czekając, aż kotka syjamska odpowie.
- Klan? - mruknęła po chwili, udając znudzoną. Owszem, chciała jak najszybciej dowiedzieć się czegoś o nowo poznanym kocie, jednak obrażonej kotce, jak twierdziła, nie wypada być ciekawską ani podekscytowaną.
- Borsuka - odpowiedział krótko, wciąż bez emocji. Jasny Promień skinęła głową. Nie miała zamiaru na razie zadawać kolejnego pytania. Spojrzała na owoc swojego polowania. Była głodna, ale doskonale wiedziała, że nie wolno jej jeść zanim nie nakarmi kociąt i starszyzny. Westchnęła cicho, gdy pusty żołądek dał o sobie znać burczeniem.
- Chyba powinnam wracać już do obozu i zanieść tam moją zdobycz - powiedziała, po czym schyliła się. - Do zobaczenia, Ciernisty Pazurze z Klanu Borsuka.
Kocur stał w miejscu i odprowadzał ją wzrokiem. Jasny Promień kątem oka dostrzegła, że zrobił krok w jej stronę, ale zaraz potem się cofnął. Umiała bez problemu rozpoznawać uczucia innych, więc wiedziała, że chciał ją zatrzymać. Tylko czemu tego nie zrobił? Tego już nie udało jej się odgadnąć.
***
- Jasny Promień, to ty? - usłyszała kotka podczas patrolowania granicy. Zdziwiona zmarszczyła brwi, zastanawiając się, kto może ją wołać, jednak zdecydowała się obrócić. Kilkanaście metrów dalej stał nikt inny jak niedawno poznany kocur, Ciernisty Pazur.
- To ja - odpowiedziała cicho, przyjmując ten sam chłodny ton, jakim posługiwała się podczas ich ostatniego spotkania. Chciała, żeby wiedział, że ona szybko nie zapomina i jest gotowa chować urazę o najmniejsze oskarżenie kilka miesięcy. - Nie powinno cię tu być, to teren Klanu Śniegu - dodała, siląc się na ironiczny uśmiech, którym kocur zdawał się nie przejąć.
- Daj spokój, zraz sobie pójdę. Chcę ci tylko coś powiedzieć - odparł Ciernisty Pazur. Jasny Promień doskonale wiedziała, że nie skończy to się dla niej dobrze, jeżeli pozwoli mu tutaj przebywać, jednak ciekawość wzięła górę i po długiej chwili wahania kotka wreszcie podeszła do niego.
- O co chodzi? - zapytała szeptem, po czym zbliżyła się na tyle, żeby go usłyszeć, gdy będzie szeptał. - Tylko szybko.
(Ciernisty Pazurze?)
- To ja - odpowiedziała cicho, przyjmując ten sam chłodny ton, jakim posługiwała się podczas ich ostatniego spotkania. Chciała, żeby wiedział, że ona szybko nie zapomina i jest gotowa chować urazę o najmniejsze oskarżenie kilka miesięcy. - Nie powinno cię tu być, to teren Klanu Śniegu - dodała, siląc się na ironiczny uśmiech, którym kocur zdawał się nie przejąć.
- Daj spokój, zraz sobie pójdę. Chcę ci tylko coś powiedzieć - odparł Ciernisty Pazur. Jasny Promień doskonale wiedziała, że nie skończy to się dla niej dobrze, jeżeli pozwoli mu tutaj przebywać, jednak ciekawość wzięła górę i po długiej chwili wahania kotka wreszcie podeszła do niego.
- O co chodzi? - zapytała szeptem, po czym zbliżyła się na tyle, żeby go usłyszeć, gdy będzie szeptał. - Tylko szybko.
(Ciernisty Pazurze?)