poniedziałek, 26 lutego 2018

Od Jasnego Promienia C.D. Ciernistego Pazura

- Nie - zaśmiała się cicho kotka. Ona wysłanniczką Klanu Lwa? Nie, nie, ona była tylko zwykłą wojowniczką. A najdziwniejsze i najśmieszniejsze było to, że on  uwierzył jej w wymyślone na poczekaniu kłamstewko. - Jestem Jasny Promień i pochodzę z Klanu Śniegu. Czy teraz zechcesz zdradzić mi swoje imię? - zapytała i uniosła łebek z wyższością. Nadal była zła za to, że oskarżył ją o szpiegowanie klanów, jednak nie miała w zwyczaju bez przerwy zdzierać sobie gardła.
- Mam na imię Ciernisty Pazur - odparł beznamiętnie, po czym zaczął błądzić wzrokiem po okolicznej roślinności, czekając, aż kotka syjamska odpowie.
- Klan? - mruknęła po chwili, udając znudzoną. Owszem, chciała jak najszybciej dowiedzieć się czegoś o nowo poznanym kocie, jednak obrażonej kotce, jak twierdziła, nie wypada być ciekawską ani podekscytowaną.
- Borsuka - odpowiedział krótko, wciąż bez emocji. Jasny Promień skinęła głową. Nie miała zamiaru na razie zadawać kolejnego pytania. Spojrzała na owoc swojego polowania. Była głodna, ale doskonale wiedziała, że nie wolno jej jeść zanim nie nakarmi kociąt i starszyzny. Westchnęła cicho, gdy pusty żołądek dał o sobie znać burczeniem.
- Chyba powinnam wracać już do obozu i zanieść tam moją zdobycz - powiedziała, po czym schyliła się. - Do zobaczenia, Ciernisty Pazurze z Klanu Borsuka.
Kocur stał w miejscu i odprowadzał ją wzrokiem. Jasny Promień kątem oka dostrzegła, że zrobił krok w jej stronę, ale zaraz potem się cofnął. Umiała bez problemu rozpoznawać uczucia innych, więc wiedziała, że chciał ją zatrzymać. Tylko czemu tego nie zrobił? Tego już nie udało jej się odgadnąć.
 
***
 
- Jasny Promień, to ty? - usłyszała kotka podczas patrolowania granicy. Zdziwiona zmarszczyła brwi, zastanawiając się, kto może ją wołać, jednak zdecydowała się obrócić. Kilkanaście metrów dalej stał nikt inny jak niedawno poznany kocur, Ciernisty Pazur.
- To ja - odpowiedziała cicho, przyjmując ten sam chłodny ton, jakim posługiwała się podczas ich ostatniego spotkania. Chciała, żeby wiedział, że ona szybko nie zapomina i jest gotowa chować urazę o najmniejsze oskarżenie kilka miesięcy. - Nie powinno cię tu być, to teren Klanu Śniegu - dodała, siląc się na ironiczny uśmiech, którym kocur zdawał się nie przejąć.
- Daj spokój, zraz sobie pójdę. Chcę ci tylko coś powiedzieć - odparł Ciernisty Pazur. Jasny Promień doskonale wiedziała, że nie skończy to się dla niej dobrze, jeżeli pozwoli mu tutaj przebywać, jednak ciekawość wzięła górę i po długiej chwili wahania kotka wreszcie podeszła do niego.
- O co chodzi? - zapytała szeptem, po czym zbliżyła się na tyle, żeby go usłyszeć, gdy będzie szeptał. - Tylko szybko.

(Ciernisty Pazurze?)

piątek, 23 lutego 2018

Od Wilczej Gwiazdy do Księżycowego Kocięcia

Wszedłem do żłobka. Kociaki bawiły się w przepychanki ale kiedy mnie zauważyły od razu przestały. 
-D-Den D-Dobly-usłyszałem ciche i niepewne przywitanie Księżycowego Kocięcia. Uśmiechnąłem się do niego miło. Wierzbowa Gałązka leżała patrząc to na mnie to na kociaki. Dałem jej znak ogonem żeby poszła za mną. Wstała i wyszła za mną z legowiska. Pomyślałem, że mogę niedługo kociakom powiedzieć prawdę. Doskonale wiedziałem, iż kotka wmawiała kociakom, że jest ich matką. W środku to bolało. 
-Wierzbowa Gałązko, chciał bym powiedzieć kociakom prawdę-zacząłem a karmicielka spojrzała na mnie wielkimi oczami-oczywiście nie teraz! Ale może wtedy kiedy zaczną rozumieć więcej rzeczy.

***Time Skip***
Kociaki mają już trzy księżyce. Jak ten czas szybko leci... Codziennie myślę o Ciemnym Futerku, bardzo mi jej brakuje. W dalszym ciągu mam mało czasu dla siebie. Właściwie na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Dalej chodzę na większość patroli. Kiedy mam wolny czas albo odwiedzam swoje dzieci albo siedzę i myślę nad moim życiem. Zastanawiam się czy powiedzieć kociakom prawdę o ich matce. Nie chcę z tym zwlekać, ale nie jestem pewny i boję się im o tym mówić.

Księżycowy? (Wilczy będzie chyba moją jedyną postacią która tu zostanie bo nie mam czasu nawet na bloga a nim jedynym jeszcze dam radę pisać.)

czwartek, 22 lutego 2018

Od Szmaragdowego Snu do Jagodowej Aury

Obudziłam się o świcie. Był piękny, słoneczny poranek. Gorące Kocię jeszcze spał, gdy do żłobka podeszła Jagodowa Aura.
-Cześć!- powiedziałam uradowana, bo wiedziałam, że przyszła pogadać.
-Hej!- powiedziała radośnie.-Chcesz pogadać?
-Oczywiście!
Gadałyśmy jakiś czas, o wszystkim co się dzieje, po czym Gorące Kocię się obudził.
-Gorące Kocię, ja pójdę teraz z Jagodową Aurą na polowanie, a na ciebie oko będzie miała Królicze Futerko. Bądź grzeczny- powiedziałam, choć wiedziałam, że kociak będzie grzeczny. Wyszłam.
-Nie długo kociak będzie uczniem, a ja wrócę do legowiska wojowników- rzekłam.-Chciałabym mieć kociaki, ale niestety w tym klanie nie ma żadnego kocura, który byłby dobrym ojcem dla kociąt- powiedziałam smutno.
-Wilcza Gwiazda jest niczego sobie- zaśmiała się Jagodowa Aura.
-No co ty, przecież on ma partnerkę!- również się zaśmiałam.
-To ty nie wiesz, że Ciemne Futerko umarła!?-spytała zaskoczona Jagoda.
-Nie, nie wiedziałam, ale i tak nigdy w życiu- powiedziałam. Szkoda mi było Wilczej Gwiazdy. Wiedziałam jak bardzo ją kochał.
-A ty, Jagodowa Auro w kimś się kochasz?- spytałam robiąc przy tym lenny face.

Jagodowa Auro?

Od Ciernistego Pazura do Jasnego Promienia

-Na pewno?- spytałem się tej kotki, była podejrzana. Przechodziłem akurat obok granicy i zauważyłem jakąś kotkę, która jakby nigdy nic chciała się 'zrelaksować' przy czterech drzewach. Akurat!
-A co innego miałabym tu robić!?- wykrzyknęła zdenerwowana. I wtedy zobaczyłem, jak ona śmiesznie się złości.
-No pomyślmy... MOGŁAŚ SZPIEGOWAĆ INNE KLANY!?- wykrzyknąłem, bo wiedziałem, że się zezłości.
-A po co niby!?- moja prowokacja przyniosła rezultaty.
-Żeby zobaczyć słabości klanów, a potem napaść na jakiś z nich?- spytałem, przy okazji robiąc jedną z moich najlepszych min.
-Ech.. Nie będę z tobą dyskutować. Kim ty właściwie jesteś?- zapytała.
-Ja!?- oburzyłem się -Najpierw zadajmy pytanie KIM TY JESTEŚ!?
-No dobra- odpowiedziała ze zniechęconą miną.-Jestem wysłanniczką odległego Klanu Lwa, i mam zadanie zobaczyć czy są jakieś tereny do osiedlenia się- odpowiedziała jakby nigdy nic. Nie uwierzyłem jej.
-Serio?- spytałem z miną niedowierzania.
-Nie- zaśmiała się kotka.-Jestem Jasny Promień i pochodzę z Klanu Śniegu.
Wtedy przyjrzałem jej się dokładniej. Była szczupłą kotką, o bardzo ładnym umaszczeniu i pięknych oczach. -Czemu by jej nie poderwać...- przeszło mi przez myśl. Kotka była niczego sobie.Czy ja zaczynałem coś czuć? Nie, tylko ją poderwę zobaczymy czy mi się oprze... Przecież ja, dumny kot z Klanu Borsuka, nie może zacząć coś czuć do jakiejś zwykłej naiwnej kotki... Nie, to nie to.


poniedziałek, 19 lutego 2018

Nowa samotniczka!


Imię: Irys
Poprzednie imiona: ///
Płeć: kotka
Wiek: 24 księżyców
Klan: Samotnik
Stanowisko: Samotnik
Opis: Irys to złośliwa kotka. Uwielbia drażnić innych i robić im głupie kawały. Lubi grać innym na emocjach. Stała się bardzo niezależna i samolubna. Zazwyczaj kreuje się na kogoś innego. Najpierw jest dla kogoś milusia, a potem zdradza. No, chyba że z jakiejś przyjaźni lub związku będzie miała jakieś korzyści. Wtedy jest miła i pomocna. Owija sobie wszystkich wokół pazura i manipuluje nimi. Jednak w głębi tak naprawdę chciałaby być pokochana. W rzeczywistości jest miła i przyjacielska, lecz nie okazuje tych uczuć, ponieważ uważa je za słabość.
Irys jest przedstawicielem rasy szkockich zwisłouchych. Ma charakterystyczne małe i oklapłe uszy. Jej sierść jest lśniąca oraz zadbana. Srebrzyste futerko pokryte jest klasycznym pręgowaniem. Oczy koloru złotego.
Urodziła się w Siedlisku Dwunogów w hodowli kotów szkockich zwisłouchych. Pierwsi właściciele bardzo rozpieszczali kocięta, mogły robić co im się żywnie podoba, bez żadnej dyscypliny. Irys została zaadoptowana przez koleżankę właścicieli. Była prezentem urodzinowym dla swojej córki. Dziewczynka początkowo bardzo się cieszyła, lecz później przestawała ją lubić. Kotka drapała meble, częstowała się resztkami ze stołu, czasami nawet była agresywna. Pewnego dnia zezłościła się na właścicieli, porozwalała wszystko co się dało, między innymi pamiątkę po ojcu dziewczynki. Właścicielka wpadła w szał i wyrzuciła kotkę. Teraz musi sobie radzić na własną łapę.
Mentor: sama się uczyła
Uczniowie: ///
Rodzina:
Mama - Lilly
Tata - Remi
Rodzeństwo - Suzi
Partner/Partnerka: ///
Kocięta: ///
Umiejętności:
Siła - 25
Szybkość - 30
Zwinność - 30
Skoczność - 15
Właściciel: Ślepota (czat), marta123 (howrse)

sobota, 3 lutego 2018

Od Jagodowej Aury do Zamglonego Spojrzenia

-Ja jestem Jagodowa Aura. -Odpowiedziałam. - Bardzo się potłukłaś?
-Nie...-Odparła Śnieg. I chyba rozmawiając ze mną była bardzo niezadowolona.
-Ja muszę już iść na teren mojego klanu... Nie chcę już łamać kodeksu wojownika. -Odwróciłam się i zaczęłam iść przed siebie. Nagle zobaczyłam, że się zgubiłam! -O nie... Wiesz może gdzie my jesteśmy?
-Tak, przy czterech drzewach czy jakoś tak...-Powiedziała. Rozejrzałam się dookoła...
-Przecież jak byłam kociakiem wyglądało to zupełnie inaczej! -Wykrzyknęłam. Zaczęłam się trochę stresować.
-Jejku przecież jesteś na ziemiach niczyich!
-Jakim cudem wiesz o tych wszystkich lokalizacjach? Ah, no tak jesteś samotniczką.
-Jestem głodna... -Powiedziała kotka.
-Ja też, widzę, że robi się już późno...Muszę szybko wracać na teren klanu! -Powiedziałam i ruszyłam w stronę zapachu kotów z Klanu Półmroku. Na moje szczęście zapach było czuć nawet z tylu kocich ogonów. Gdy zbliżałam się do moich terenów zobaczyłam, że była już pora karmienia.

Śnieg/Zamglone Spojrzenie?

piątek, 2 lutego 2018

Wyniki konkursu

WYNIKI KONKURSU
1 miejsce:
Omszona
Wybierz nowe zdjęcie kota i wyślij mi jak mam "pokolorować" jego imię.

2 miejsce: 
katty.studio
Masz do wyboru:
Nowe zdjęcie kota lub kolorowe imię twojego kota.

3 miejsce:
-

Rysunki wyszły wam naprawdę fajnie! Bardzo mi się podobają ;)
Wszystko proszę wysyłać na gmail: dxdisrealhehe@gmail.com

♥Pozdrawiam♥